https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Pójdą za ciosem?

W I lidze siatkarzy MKS Aqua-Zdrój Wałbrzych wygrał z AGH Kraków 3:2 (28:30, 20:25, 25:23, 25:20, 15:10).
Zespół trenera Janusza Bułkowskiego zagrał w składzie: Linda, Zieliński, Orobko, Lipiński, Dzikowicz, Woźnica, Szydłowski (libero) oraz Goss, Dereń, Marszałek.
– Licznie zgromadzona publiczność w hali Aqua-Zdrój mogła oglądać prawdziwy siatkarski horror – na szczęście z happy endem w wykonaniu nowej, wałbrzyskiej drużyny prowadzonej przez Janusza Bułkowskiego.
Na początku meczu przewagę wypracowali sobie siatkarze z Krakowa, ale w ekipie gospodarzy bardzo dobrze w ataku punktował Mateusz Linda, a wspierał go także Bartłomiej Dzikowicz. Po przeciwnej stronie siatki jednak mocno uaktywnił się Arkadiusz Żakieta, blokował także Marcin Kania. Na boisku walka trwała w najlepsze, po stronie krakowskiej mocno aktywny był Jan Fornal, a z kolei po przeciwnej stronie siatki punktował Adam Woźnica, cały czas tempa nie zwalniał także Linda. Ostatecznie doszło do walki na przewagi, której nie wytrzymali siatkarze z Wałbrzycha, popełniając w newralgicznym momencie własne błędy, a z kolei na bloku po stronie AGH szalał Sebastian Matula i to po jego udanych „czapach” goście wygrali inauguracyjną odsłonę.
W drugim secie na początku lepiej spisywali się przyjezdni, atakiem punktowali Jan Fornal i Mateusz Błasiak. Ten drugi do tego dołożył także asa serwisowego, a do tego błędy popełniali także wałbrzyszanie. Sygnał swojej drużynie do walki udanymi atakami starał się także dać Bartłomiej Dzikowicz, ale nic to nie dało. Zagrywką zapunktował dla ekipy AGH Sebastian Matula. Linda i Dzikowicz udanymi zbiciami dali jeszcze swojej ekipie nadzieję, ale w ataku nie zawodził Fornal, a na bloku Kania. Asa serwisowego dołożył jednak Matula, a rywale do tego popełniali kolejne błędy w ataku. Zwycięstwo AGH i wynik 2:0 przypieczętowały między innymi udane zbicia Jana Fornala.
W trzecim secie po początkowo wyrównanej walce błędy własne podopiecznych Andrzeja Kubackiego pozwoliły minimalnie przeważać gospodarzom. Tempa w ataku wciąż nie zwalniał także Mateusz Linda, a rywale popełniali kolejne błędy. Wydawało się, że sygnałem dla krakowian do walki będą ataki Jana Fornala i as serwisowy Gajdka, ale do ataku przeszli jednak wałbrzyszanie, raz po raz popisując się udanymi zbiciami. Walka jednak dalej trwała w najlepsze, bowiem AGH się nie podawało i odrabiało straty. Na zagrania rywali atakami odpowiedzieli Fornal i Gajdek, ale okazało się to za mało i w meczu pomiędzy innymi zbiciu Mateusza Lindy i pomyłce Jana Fornala było 2:1.
Na początku czwartego seta dla AGH punktowali Fornal i Błasiak, ale w ekipie gospodarzy szybko sprawy w swoje ręce wzięli Woźnica i Linda. Jan Fornal jednak nadal nie zwalniał tempa zarówno w ataku, jak i zagrywce. W ekipie z Wałbrzycha ciężar gry wzięli na siebie w tej fazie meczu Andrzej Orobko i Bartłomiej Dzikowicz, natomiast po krakowskiej stronie siatki o swojej obecności przypomniał Gajdek. Kilka oczek przewagi mieli jednak gospodarze, ale krakowianie starali się odwrócić losy seta. Jednak nieskutecznie.
Na początku tie-breaka asem serwisowym dla AGH popisał się Matula, ale po przeciwnej stronie siatki w ataku zaczął punktować Adam Woźnica. Walka była wyrównana, ale proste błędy w ataku pozwoliły nieco odjechać wałbrzyszanom. Krakowianie za sprawą kilku udanych ataków zbliżyli się na dwa oczka, ale między innymi zbicia Mateusza Lindy przesądziły o wygranej gospodarzy – relacjonuje Fabian Kurzawińśki, kierownik wałbrzyskiej drużyny.
7 października wałbrzyszanie zagrają we Wrześni z Krispolem.
(RED)
aqua zdroj volley team 2017

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty