https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Echa naszych publikacji: jaki publicysta taki tekst

W DB2010 z dni 11 stycznie 2024 [001(656)] przeczytałem tekst Janusza Bartkiewicza „Jaki wódz taki Kapitol”. Tytuł bardzo mi się spodobał. Z formalnego punktu widzenia, odniesienie naszych aktualnych spraw do tego co dzieje się w Ameryce ma sens. Kluczem jest słowo kohabitacja. W Ameryce jest to stan normalny. Amerykanie rozumieją, że podział władzy pomiędzy Demokratów i Republikanów zmusza obie partie do szukania zdrowego kompromisu. Łagodzi to również obyczaje i utrudnia życie ludziom którzy mają autorytarne skłonności.

Wynik wyborów parlamentarnych przyjąłem ze spokojem i zrozumieniem. Niektórym wyda się to dziwne, ale skutkiem mieszkania przez prawie 30 lat w Ameryce jest moja szczera wiara w zalety kohabitacji. Poważnie. Gdy się uznaje wyższość faktów i logiki nad subiektywnymi poglądami to łatwo jest być krytyczny w stosunku do tego co robi pan prezydent Szełemej i jego teczkowi oraz do tego co robią PiS-owscy aparatczycy. Tacy na przykład jak europoseł Zalewska, posłowie Dworczyk i Zyska oraz ich teczkowi.

Wracając do tekstu pana Bartkiewicza. Wynika z niego, że w Polsce są źli ludzie, z Panem Prezydentem Andrzejem Dudą na czele. Jest przecież wielkim skandalem to, że ludzie ci inaczej niż pan Bartkiewicz rozumieją i interpretują prawo. Nie wolno przecież krytykować „konstytucjonalistów” gdyż wskazywanie na fakty jest „mową nienawiści”. W takiej sytuacji, zmuszeni jesteśmy zastanowić się poważnie czym jest prawo i czym jest tak zwana kultura prawna.

Podstawą obowiązującego prawa jest system kulturowy (cywilizacyjny) do którego należymy. Podstawą europejskiego prawa są: Dekalog, prawo rzymskie oraz Kodeks Napoleona. Najważniejszym aktem prawnym który w Polsce obowiązuje jest Konstytucja. Zawiera ona paragrafy które nie powinny być interpretowane tylko stosowane w oparciu o proste (podstawowe – językowe) znaczenie zapisanych w niej słów. A jeżeli czegoś w Konstytucji nie ma to: Coś nie jest zabronione jest dozwolone. Czytamy w Konstytucji: „Prezydent Rzeczpospolitej stosuje prawo łaski.” i dodano do tego tylko jeden OGRANICZNIK. Mówiący, że nie dotyczy to osób skazanych przez Trybunał Stanu. Oznacza to, że Pan Prezydent może ułaskawić każdego w dowolnej chwili. Również przed prawomocnym wyrokiem. Twierdzenia, że nie można ułaskawić kogoś kto jest formalnie niewinny opiera się po prostu na fałszywych przesłankach. Konstytucyjny zapis dotyczący prawa łaski ma bowiem charakter abolicyjny czyli uwalnia oskarżonego od represji. W tym represji sądowych jakim jest „ciąganie po sądach”. Zapyta ktoś czemu zastosowana taką technikę represji w stosunku do Mariusza Kamińskiego i Michała Wąsika. Odpowiedzi wymaga sięgnięcia pamięcią w przeszłość. Rygory życia w PRL-u łagodziła wszechobecna korupcja. Od milicyjnych mandatów za drobne przewinienia można się było wykupić. Podobnie było w sądach. Każdy szanujący się przestępca wiedział co powinien zrobić aby maksymalnie zmniejszyć wyrok. Idąc dalej, brak podpisu i pieczątki lub długie na to oczekiwanie było często kosztowny i dokuczliwy. Opłacalne było więc „przyspieszenie procedury”. Wiemy też, że milicjanci, sędziowie oraz urzędnicy przeszli z PRL-u do 3RP suchą stopą. „Dorabiali” więc dalej w znany sobie z doświadczenia sposób. Tego typu korupcja jest bowiem bardzo trudna do wykrycia i udowodnienia. Skończyło się to błyskawicznie gdy powstało CBA. Ta służba była inna niż inne. Powstała od zera i nie było w niej byłych SB-eko i milicjantów. Dodatkowo, była to pierwsza formacja policyjna która stosowała popularną w całym cywilizowanym świecie metodę organizowania prowokacji. Od pierwszej chwili swego istnienia CBA była więc wrogiem setek tysięcy ludzi i nie jest przypadkiem, że jednym z popularnych postulatów Tuska była likwidacja tej służby.

Co będzie dalej? Wiadomo. Koalicja odnosić będzie olśniewające sukcesy. Rozpędzą Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższym oraz rozstawią po kontach neo-sędziów. Następnie silni ludzie zdobędą Narodowy Bank Polski i zgromadzone w nim przeszło 300 ton złota oraz grube miliardy w obcych walutach. A na organizowanych przez TVP koncertach przebojem będzie hymn UE. Może nawet Hołownia lub Trzaskowski zostanie Panem Prezydentem.

Ale tak jak zawsze, o przyszłości zadecyduje gospodarka. W tej sprawie, myślę coraz częściej, że nie ma sensu pisać własnymi słowa o naszej „świetlanej przyszłości” w czasach Zielonego Ładu. Zamiast tego powinienem chyba zacząć tłumaczyć to co piszą najważniejsze pisma wydawane na zachodzie Europy.

Jerzy Jacek Pilchowski

***

Tytuł trafnie dobrany

Jerzy Jacek Pilchowski wypichcił tekścik, który uważa za polemikę i trafnie zatytułował go „Jaki polemista taki tekst”. Nic dodać, nic ująć i w zasadzie na tym zdaniu powinienem zakończyć. Ale ponieważ J.J. Pilchowski używa mojego nazwiska i ponoć – w swoim mniemaniu – odnosi się do tego, co w Tygodniku DB 2010 napisałem, zmuszony jestem – aczkolwiek z niechęcią – odnieść się w kilku zdaniach do tej – pożal się boże – polemiki. O poziomie wiedzy z zakresu prawa, a już osobliwie tego konstytucyjnego, niech świadczy fakt, że nawet nie ma pojęcia, iż Konstytucja RP składa się z artykułów, a nie z paragrafów. Widać dowodnie, że nawet nigdy do niej nie zajrzał. Druga moja uwaga jest tego rodzaju, że najwyraźniej Konstytucja RP pomyliła mu się z tzw. Konstytucją Biznesu, czyli pakietem 5 ustaw z zakresu prawa gospodarczego, wprowadzonych w życie w 2018 roku. Aby rzeczony Pilchowski zrozumiał, o czym piszę, to uprzejmie informuję, że odnoszę się do jego wiekopomnego odkrycia, iż ”jeżeli czegoś w Konstytucji RP nie ma to: Coś nie jest zabronione jest dozwolone” (pisownia oryginalna). Zwrócę więc mu uwagę, że w Konstytucji nie ma ani słowa o tym, że nie powinno pisać się z błędami, a mimo wszystko w szkole za takie pisanie nauczyciele stawiają złe stopnie. To tyle, bo co do reszty „wysmażonego bełkociku”, zważając (raz jeszcze) na poziom prawniczej wiedzy mego „adwersarza”, skorzystam z trawestacji słynnego zawołania „skończ waść, wstydu SOBIE oszczędź”.

Janusz Bartkiewicz

***

Redakcja nie odpowiada za przedstawione dane, opinie i stwierdzenia, które stanowią wyraz osobistej wiedzy i poglądów autorów. Treści zawarte w felietonie nie odzwierciedlają poglądów i opinii redakcji.

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty