https://db2010.pl GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

To powinien być rok pamięci o Henryku Szwejcerze

W roku 2024 obchodzić będziemy 75 rocznicę śmierci Henryka Szwejcera – człowieka, który swoją działalnością, jako jeden z dyrektorów Dolnośląskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego w Wałbrzychu, przyczynił się do przejęcia po II wojnie światowej wałbrzyskich kopalń, ale stał się także symbolem prześladowań Polaków przez reżim komunistyczny. Z tej okazji Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miejskiej Wałbrzycha przygotował projekt uchwały ustanawiającej rok 2024 Rokiem Henryka Szwejcera. Radni dowodzą, że to osoba, o której pamięć powinna być sprawą ponad podziałami i bieżący sporami.

Nieznana postać powstańca śląskiego

Szwejcer urodził się 22 marca 1886 roku, a w momencie egzekucji więzieniu przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu w 1949 roku był już człowiekiem schorowanym i w podeszłym wieku. Przed wojną był zasłużonym pracownikiem przemysłu górniczego, posiadał także własną firmę.

Jako powstaniec śląski, został odznaczony m.in. Gwiazdą Górnośląską, przyznawaną ,,w dowód uznania zasług położonych w walkach o wieczyste prawa Śląska piastowskiego”, a w czasie II wojny światowej, jak wynika z pisma skierowanego przez adwokata Jana Grzyba do Bolesława Bieruta z prośbą o ułaskawienie, uczestniczył w ratowaniu osób narodowości żydowskiej.

Od roku 1940, gdy zamieszkał w Jędrzejowie, należał do organizacji podziemnej, początkowo Związku Walki Zbrojnej (ZWZ), a następnie AK. Po wojnie przyjechał na Ziemie Zachodnie i oddał swoje umiejętności sprawie przejmowania przez Polaków wałbrzyskich kopalń, podejmując zatrudnienie z Dolnośląskim Zjednoczeniu Przemysłu Węglowego w Wałbrzychu. DZPW powstało w oparciu o wydany 7 sierpnia 1945 roku okólnik nr 64 Centralnego Zarządu Przemysłu Węglowego. Zjednoczenie objęło zarządem państwowym kopalnie oraz zakłady pomocnicze następujących niemieckich firm: Dolnośląskiego Towarzystwa Górniczego Spółka Akcyjna w Białym Kamieniu, Wałbrzyskiego Towarzystwa Górniczego Spółka Akcyjna w Wałbrzychu, Noworudzkich Kopalń Węgla i Łupku w Nowej Rudzie. Poza tym zjednoczeniu podporządkowano Dolnośląską Główną Stację Ratownictwa Górniczego, fabrykę kwasu siarkowego, brykietownię „Lofix”, warsztaty mechaniczne i budowlane oraz osiedla górnicze w Wałbrzychu i Nowej Rudzie.

Areszt, fałszywe zarzuty, egzekucja

Henryk Szwejcer został aresztowany pod koniec 1948 roku, skazany na śmierć w maju 1949 roku przez Wojskowy Sąd Rejonowy we Wrocławiu, a stracony w 14 lipca 1949 r. Wraz z nim rozstrzelani zostali współoskarżeni w sprawie sądowej: 28-letni Władysław Czarnecki i 29-letni Henryk Gerlicki.

Przeciwko niemu wszczęto śledztwo w sprawie sabotażu gospodarczego i przynależności do nielegalnej organizacji, mającej za zadanie uniemożliwić normalną produkcję zakładu (popełnienie przestępstwa z art. 3 § 2 w zw. z art. 15 § 2 Dekretu z dnia 13 czerwca 1946 roku o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa). Powodem oskarżenia o sabotaż było niewysłanie przez Henryka Gerlickiego, zatrudnionego w registraturze zjednoczenia, 3 tysięcy listów. Pieniądze przeznaczone na finansowanie korespondencji wydawał na alkohol. Wszyscy oskarżeni byli torturowani w śledztwie. W konsekwencji, podczas brutalnego bicia, Gerlicki oskarżył Henryka Szwejcera i swojego kolegę Władysława Czarneckiego, z którym był zatrudniony w registraturze, o współudział w sabotażu, którego celem było, jak ujęto to w ubeckim sprawozdaniu: wprowadzenie chaosu w gospodarce węglowej. Ponadto Henryk Gerlicki podczas tortur obciążył swojego dyrektora, że w 1945 r. ukradł klejnoty księżnej Daisy von Pless. Ówczesna prasa donosiła: „sanacyjny dygnitarz, NSZ-owiec i członek NSDAP we wspólnej akcji sabotażowej dezorganizowali pracę przemysłu węglowego”. Bolesław Bierut nie skorzystał wobec żadnego ze skazanych z prawa łaski. Henryk Szwejcer jest pochowany we Wrocławiu na cmentarzu na Osobowicach na polu 120, ma skromną mogiłę pośród innych ofiar zbrodni stalinowskich.

Przejmujący spektakl

Postać Henryka Szwejcera upamiętnia „Golgota Wrocławska” – spektakl telewizyjny Sceny Faktu Teatru Telewizji z 2008 roku, w reżyserii Jana Komasy. Scenariusz sztuki napisany był przez znanego historyka Krzysztofa Szwagrzyka i pochodzącego z Wałbrzycha scenarzystę Piotra Kokocińskiego. Spektakl opowiada historię śledztwa i procesu, odkrywaną przez młodego historyka. Podczas pracy przez przypadek natrafia on w archiwum na niewysłane listy pożegnalne skazanych na śmierć. Postanawia je wysłać, a o ofiarach – m.in. autorach tych listów – zrobić wystawę. Jednocześnie w spektaklu ukazane jest śledztwo toczące się w latach 1948-1949, podczas którego oficer śledczy Feliks Rosenbaum próbuje wymusić przyznanie się do winy trzech podejrzanych: Szwejcera, Gerlicha i Czarneckiego.

Wołanie o pamięć

Postać Henryka Szwejcera wymaga popularyzacji wśród mieszkańców, ale także i gości odwiedzających Wałbrzych. Jego życiorys to przykład tragicznych losów polskich osadników na Ziemiach Zachodnich. Zasługi w działalności patriotycznej oraz gospodarczej wymagają odpowiedniego upamiętnienia. To nasz obowiązek i nasze dziedzictwo. Dlatego 8 listopada 2023 roku Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miejskiej Wałbrzycha przekazał do biura rady projekt uchwały w sprawie ustanowienia roku 2024 – Rokiem Henryka Szwejcera.

Według art. 20 ust. 6 ustawy o samorządzie gminnym, na wniosek klubu radnych, przewodniczący rady gminy jest obowiązany wprowadzić do porządku obrad najbliższej sesji rady gminy projekt uchwały zgłoszony przez klub radnych, jeżeli wpłynął on do rady gminy co najmniej 7 dni przed dniem rozpoczęcia sesji rady. W trybie, o którym mowa w zdaniu pierwszym, każdy klub radnych może zgłosić nie więcej niż jeden projekt uchwały na każdą kolejną sesję rady gminy. Podczas sesji Rady Miejskiej 28 listopada 2023 r. projekt radnych PiS nie został jednak wprowadzony do porządku obrad, chociaż klub korzystał z uprawnienia, w które wyposaża go samorządowa ustawa ustrojowa.

Projekt nie narażał miasta na nowe wydatki, nie był też wyrazem sporu politycznego. Uczczenie postaci Henryka Szwejcera powinno być bowiem sprawą ponad podziałami. To kolejny zły sygnał płynący z ratusza, ale mamy nadzieję, że radni zajmą się projektem podczas kolejnego posiedzenia.

Dr Piotr Sosiński

***

Redakcja nie odpowiada za przedstawione dane, opinie i stwierdzenia, które stanowią wyraz osobistej wiedzy i poglądów autora. Treści zawarte w felietonie nie odzwierciedlają poglądów i opinii redakcji.

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty