https://db2010.pl GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Uważaj na parzący barszcz

I nie chodzi o zupę zza wschodniej granicy, a niebezpieczną dla ludzi roślinę, która wywołuje oparzenia. Niestety, jak co roku, w mediach społecznościowych znów pojawiają się zdjęcia osób z barszczem Sosnowskiego. Co gorsza, na wielu fotografiach z barszczem Sosnowskiego pozują także małe dzieci, skrywające się pod olbrzymimi kwietnymi parasolami.

O tej porze roku na pograniczu gmin: Wałbrzych, Jedlina-Zdrój i Walim oraz w innych miejscach powiatu wałbrzyskiego po raz kolejny pojawił się barszcz Sosnowskiego. Na przykład jadąc drogą z wałbrzyskiej dzielnicy Rusinowa w kierunku Olszyńca, parzący barszcz można spotkać nie tylko na okolicznych polach, pod lasem, a także blisko jezdni. Ta groźna roślina występuje także w innych rejonach, choć od wielu lat jest konsekwentnie tępiony. Barszcz Sosnowskiego przyciąga uwagę swoim wyglądem, ale należy jej unikać jak… ognia, ponieważ wywołuje objawy podobne do oparzenia skóry.

– Najbezpieczniej jest trzymać się z daleka od tej rośliny, bo ma ona działanie toksyczne i alergizujące. Włoski na łodygach i liściach wydzielają parzącą substancję, która zawiera furokumaryny. Te szkodliwe właściwości ujawniają się w wysokich temperaturach i przy dużej wilgotności powietrza. U zwierząt powoduje podrażnienie przewodu pokarmowego, biegunkę, nudności i krwotoki wewnętrzne. Natomiast u ludzi może powodować zapalenie skóry (fotodermatozę), powstawanie pęcherzy i zapalenie spojówek. Uczulenie skóry podobne jest do oparzenia, w wyniku którego powstają trudno gojące się rany – przestrzegają lekarze, do których o tej porze roku trafia wiele osób z objawami kontaktu z barszczem Sosnowskiego.

Roślina trafiła do Polski z Kaukazu. Należy do selerowatych, a jej wysokość wynosi od 1 do nawet 4 metrów. Liście ma pierzastodzielne, składające się z dość szerokich i przeważnie tępo zakończonych odcinków. Dolne liście są trójkątne, z podzieloną blaszką. Po roztarciu wydzielają zapach kumaryny. Jego kwiaty są zebrane w gęsty i bardzo duży baldach. Kielich jest pięcioząbkowy, a korona ma 5 białych płatków i jeden słupek. Barszcz Sosnowskiego został do Polski sprowadzony jako roślina uprawna. Był użytkowany jako pasza do karmienia bydła. Do naszego kraju trafił w latach 50 XX wieku, jako dar radzieckich uczonych ze Wszechzwiązkowego Instytutu Uprawy Roślin w Leningradzie. W latach 70-tych dwudziestego wieku zaczęto go uprawiać jako roślinę paszową na skalę przemysłową w Małopolsce. Jego uprawa szybko wymknęła się spod kontroli i rozprzestrzenił się samorzutnie w niektórych regionach Polski. Według Instytutu Ochrony Przyrody w Krakowie, był uprawiany w ogrodach botanicznych (m.in. w 1958 r. w Ogrodzie Roślin Leczniczych Akademii Medycznej we Wrocławiu) i rozprzestrzenił się samorzutnie. Po raz pierwszy odnotowano jego występowanie we florze Polski w Pradolinie Wrocławskiej w drugiej połowie XX w. Barszcz Sosnowskiego wywiera niekorzystny wpływ na gatunki rodzime. Z tego względu nie powinien być uprawiany na obszarach chronionych, a istniejące tam jego stanowiska powinny być niszczone mechanicznie (wykopywanie lub koszenie przed okresem kwitnienia) oraz chemicznie.

(RED)

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty