https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Oni nie o nas się martwią

Prezydenckie wybory zbliżają się wielkimi krokami i niosą sporą szanse na to, aby Konstytucji RP, a zatem podstaw ustroju politycznego, ekonomicznego i prawnego III RP strzegł nie tylko ktoś, kto konstytucyjne zapisy rozumie, ale też daje rzeczywistą gwarancję, że będzie ich przestrzegał i faktycznie chronił. Zdaję sobie sprawę z tego, że w Polsce liczba tych, którzy choć raz konstytucję przeczytali i zastanowili się nad jej treścią jest znikoma i apele o szacunek dla niej nie odnoszą większego skutku. Jest tak ponieważ znakomitej większości rodaków zdaje się, że im konstytucja do niczego nie jest potrzebna, a kolejne „pincet”, to namacalna wartość, którą im rządzący dają i obiecują coraz więcej. I tylko znów nielicznym przyjdzie do głowy, że nikt im niczego nie daje, bo ci co dają, dają nie swoje, tylko z tego, co wcześniej w formie podatków nam zabrali. A namnożyli tylko podatków tyle, że nawet mało już kto pamięta, za co i ile ich płacić musi. A 5 lat temu obiecywali, że będą je, czyli te podatki, zmniejszać lub w ogóle likwidować. Komu by się jednak chciało o tym pamiętać, kiedy ci sami opowiadają teraz, że ci co po nich nastąpią, to co oni teraz dają, zabiorą. I starszą tym po miastach, miasteczkach i wioskach, przez co strach okrutny panuje i zapewnienia, że nikt niczego zabierać nie będzie, przebić się nie może, dzięki czemu zasiadający na prezydenckim stołku pomazaniec Jarosława Kaczyńskiego, ciągle ma szansę utrzymania tego mebla przez następne 5 lat. Czyli zapewni nam następne lata politycznej i prawnej hucpy i samowoli, która rządzącym gwarantuje, że spokojnie mogą swoje prywatne kabzy nabijać i śmiać się na boku z tych, których przed laty trafnie zdefiniował Jacek Kurski, powiadając cyniczne, że „ciemny lud wszystko kupi”. I faktycznie ten oferowany im od 5 lat kit kupuje bez oporu.

* * *

Do „rządzenia” idzie się z dwóch powodów. Albo z troski o kraj, albo by się nachapać kasy i innych fruktów, które władza cwanym daje. Dzisiejsza walka o prezydencki fotel pokazuje jak na dłoni, że nie z troski o kraj i obywateli kandydaci walczą o ten mebel. Bo gdyby tylko demokrację i dobrobyt nasz mieli na uwadze, to wszyscy ci, którzy mają mniejsze poparcie niż Rafał Trzaskowski i wiadomo, że do II tury nie wejdą, winni z kandydowania zrezygnować i zwrócić się do swoich wyborców, aby głosowali na tego jednego, który z z Andrzejem Dudą może wygrać. Jeżeli im wszystkim faktycznie chodzi jeno o dobro kraju i jego obywateli, to nie powinni mieć oporów, aby tak właśnie postąpić. Ale to mrzonki i wiem o tym doskonale. Dlatego gdzie tylko mogę apeluję, aby nie marnować rodzącej się szansy i niezależnie od swych politycznych sympatii i antypatii już w pierwszej turze zagłosować na tego, który szanse normalności nam daje i jednocześnie ma szanse wygrać już nawet w tej turze. Bo im szybciej od stołka obecnego gwałciciela polskiej demokracji odsuniemy, tym lepiej będzie dla nas wszystkich. Nawet dla tych, którzy obecnie nie zdają sobie sprawy z tego, jaki prawny gwałt, prywata, korupcja i nepotyzm oraz marnotrawienie (z głupoty lub chęci zysku) dobra publicznego ma miejsce. Ci, którzy dorwali się do władzy boją się tylko tego, że gdy ją utracą, to z tych wszystkich niegodziwości zostaną rozliczeni i ukarani. Więc póki ich „zdobyte” sądy i trybunały, ich policja i prokuratorzy chronią, póty będą bezkarni, bo wiadomo, że dzban wodę nosi, póki mu się ucho nie urwie. Czas więc najwyższy owe ucho utrącić. Jest szansa ku temu i niechaj żaden z kandydujących mi nie opowiada, że chociaż szans na wygraną żadnych nie ma, to chce swoje szable policzyć. Szable liczyć należy w wyborach parlamentarnych, gdzie się głosuje na partie i programy. W tych wyborach (zresztą jak zawsze) głosujemy na osobę, która swoimi osobistymi atrybutami daje nam gwarancję, że porządku konstytucyjnego strzec będzie. Porządku, który obecnymi rządami został bardzo mocno zachwiany, co nawet grozić może wypadnięciem z Unii Europejskiej. Niedowiarkom przypomnę, że i w Brexit mało kto początkowo wierzył i do myśli dopuszczał. Zastanówcie się więc nad tym i w dniu wyborów oddajcie głos na Rafała Trzaskowskiego, w sytuacji kiedy Wasz kandydat szans na wejście do drugiej tury nie ma. Tylko tak zapewnimy sobie to, że to my będziemy decydować o wszystkim, a nie sfrustrowany stary kawaler z kotem, którego zbyt często ogonem odwraca.

Osobiście bardzo lubię i szanuję Roberta Biedronia, ale sondaże pokazują, że szans – nad czym boleję – na wejście do II tury nie ma żadnych. Popieram jego poglądy i program, ale przecież widzę, że nie zdołał przekonać do siebie takiej części wyborców, którą dawałaby mu wygraną w I turze, więc głosu swego marnować nie chcę, albowiem bardziej realistą niż optymistą jestem. Nie mierzi mnie w żadnej mierze Władysław Kosiniak-Kamysz, ale nie zapomnę mu tego, że stał się współautorem klęski opozycji w ostatnich wyborach parlamentarnych, przez to, że zerwał wielką wyborczą Koalicję Obywatelską, bo nie podobał mu się udział Lewicy. A teraz opowiada bez mrugnięcia okiem, że będzie prezydentem wszystkich Polaków i że wszystkimi opcjami będzie współpracował. Czyżby? Bardzo wątpię. Podoba mi się to, co w kampanii wyborczej opowiada Krzysztof Bosak, bo mówi przeważnie merytorycznie i spokojnie, skupiając się nie tylko na treści tego, co ma do powiedzenia, ale też na tym, aby to, co mówi nie miało agresywnego charakteru. Nawet jak mówi rzeczy, z którymi ja się diametralnie nie zgadzam. Tylko, że w jego przypadku wiem, co się za tą miłą maską i zawsze merytoryczną argumentacją kryje. A kryje się nacjonalistyczna twarz jego politycznego środowiska, które już wielokrotnie pokazało, jak jest bardzo groźne. Przede wszystkim dla tych, którzy wierzą w innego niż oni boga lub zgoła nie wierzą w żadnego, albo charakteryzują się odmiennością seksualną lub innym kolorem skóry czy narodowością, mają otwarte umysły i odwagę głoszenia swych poglądów oraz prezentowania postaw nacjonalistom bardzo niemiłych. Mam sporo sympatii do Szymona Hołowni, a nawet bardzo mi się spodobał jego ostatnio publicznie wyrażony antyklerykalny bunt, ale i tu widzę również, że szanse na wejście do II tury są praktycznie żadne. Więc również głosu swego marnować nie będę. Tak więc uważam, że jedyną przeciwwagą dla tego, co nam swą prezydenturą gwarantuje Andrzej Duda, został Trzaskowski, aczkolwiek mnie osobiście do PO jest równie daleko jak do PiS.

A tym, którym jeszcze łuski z powiek nie spadły, tym którzy wierzą w baśnie Mateusza Morawieckiego o trosce, jaką zwykłych ludzie PiS otacza, przypomnę o przyznanych (Tarcza 4.0) pracodawcom uprawnieniach do masowych zwolnień pracowników (np.140 zwolnionych ostatnio z ZPS Krzysztof), o dopuszczalnym obniżaniu (nawet o połowę) zarobków pracowniczych i innych dowodach tej wielkiej troski. Takiej jak np. w PLL Lot, gdzie miesięczne pensje pracownicze wynoszą tyle, ile w jeden dzień zarabia dyrektor tej firmy, który i tak te marne pensje chce im obniżyć o połowę. I właśnie wybór Andrzeja Dudy im wszystkim takie frukta gwarantuje. Nie nam, i o tym proszę pamiętać. Także o tym, że „pincet plus” to tylko ochłap, a oni się martwią jedynie o siebie.

Janusz Bartkiewicz

http://janusz-bartkiewicz.eu

***

Redakcja nie odpowiada za przedstawione dane, opinie i stwierdzenia, które stanowią wyraz osobistej wiedzy i poglądów autora. Treści zawarte w felietonie nie odzwierciedlają poglądów i opinii redakcji.

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty