https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Poniosą karę za odebranie maltretowanych zwierząt?

Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt odebrał jednej z wałbrzyskich rodzin dwa psy i kota, nad którymi miało znęcać się dwóch nastolatków objętych kwarantanną. Sprawą zajmują się także wałbrzyska policja i sanepid, które badają także postępowanie osób interweniujących w mieszkaniu, w którym miało dojść do znęcania się nad zwierzętami.

13 kwietnia Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt na swoim profilu na Facebooku informował:

– Po tym, jak dwóch młodych chłopców (12 i 15 lat) wrzuciło na portal TikTok szereg filmów, na których zarejestrowane były akty przemocy wobec zwierząt oraz ich złośliwego straszenia i drażnienia, zainteresowaliśmy się sprawą. Jak się okazało, wrzucone do sieci nagrania były tylko „wierzchołkiem góry lodowej”. Chłopcy, prócz bicia psów, kopali je, podduszali, a nawet dopuszczali się wobec nich czynności seksualnych. Ze względu na przyzwoitość opis tych czynności został poddany cenzurze (…).

Przeprowadzenie interwencji było dla nas nie lada wyzwaniem, ponieważ rodzina objęta była kwarantanną. (…) W ciągu jednego dnia udało nam się skompletować stroje ochronne dla inspektorów, które zabezpieczały ich od ewentualnego źródła zakażenia. Podczas interwencji zostały zachowane wszelkie niezbędne środki ostrożności, włącznie z dezynfekcją.

Wszystkie zwierzęta (dwa psy i kot) zostały odebrane z tego miejsca, a o sprawie zostanie zawiadomiony sąd rodzinny oraz prokuratura. Rodzina jest już objęta nadzorem kuratora, a sprawcy znęcania się nad zwierzętami przebywają w Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii – na czas epidemii wrócili do domu. Dzieci Sylwii K. biją ją i wyzywają, przy niej także palą papierosy. Są postrachem wśród okolicznych sąsiadów, którzy jednak przerwali zmowę milczenia i opowiedzieli nam o tym, co dzieje się w domowym zaciszu i w jaki sposób zwierzęta są katowane.

W mieszkaniu utrzymywane było jedno szczenię w wieku 5 miesięcy – skrajnie wycofane, przejawiające oznaki agresji, bojące się dotyku i reagujące paniką na wszelki kontakt ze strony człowieka. Drugim psem był zaniedbany, kilkunastoletni york – apatyczny, a jego sierść przełysiała. Kot, podobnie jak szczenię, był skrajnie wystraszony – czytamy w relacji z interwencji w Wałbrzychu.

W kolejnych dniach Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt na swoim profilu alarmował:

– (…) Wałbrzyska policja wszczyna również postępowanie przeciwko przedstawicielom Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt o czyn z art. 165 Kodeksu karnego, dotyczący sprowadzania niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego. Za uratowanie od skrajnej patologii molestowanych psów grozi nam – zdaniem wałbrzyskiej policji – nie tylko do 30.000 zł kary, ale również do 8 lat pozbawienia wolności. Prawnicy mówią zgodnie – to bezprawie – alarmowali działacze Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.

Oficjalne stanowisko policji przedstawił nadkomisarz Kamil Rynkiewicz z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

– Dopiero dwa dni po podjętych przez siebie działaniach jedno ze stowarzyszeń postanowiło powiadomić wałbrzyską policję o sytuacji związanej z interwencją, jaką podjęło w lokalu zamieszkałym przez kobietę z dziećmi, w związku z podejrzeniem znęcania się nad zwierzętami. O sytuacji uzasadniającej zajęcie się sprawą, osoby te wiedziały z kolei na dwa dni przed podjętymi przez siebie działaniami. Mimo to, nie przekazały żadnej informacji wałbrzyskim funkcjonariuszom. Gdyby tak się stało, policjanci natychmiast podjęliby przewidziane prawem czynności w tej sprawie.

13.04.2020 r. w mediach społecznościowych pojawiła się informacja dotycząca działań, jakie podjęło jedno ze stowarzyszeń mających swoją siedzibę w Jeleniej Górze, wobec rodziny zamieszkałej na terenie Wałbrzycha. Działania te według materiałów jakie pojawiły się w sieci polegały na odebraniu zwierząt w związku ze stwierdzonym faktem znęcania się nad nimi przez domowników. O podjętych przez siebie działaniach, jak i sytuacji związanej ze znęcaniem się nad zwierzętami wałbrzyscy policjanci powiadomieni zostali przez stowarzyszenie dopiero po dwóch dniach. Była to pierwsza oficjalna informacja od stowarzyszenia w tej sprawie, jaka trafiła do wałbrzyskich funkcjonariuszy. Niemniej jednak jeszcze przed jej otrzymaniem, na podstawie materiałów, jakie pojawiły się w sieci, a dotyczących interwencji, którą podjęło stowarzyszenie, policjanci podjęli wszystkie przewidziane prawem działania mające na celu zabezpieczenie wszelkich dowodów w tej sprawie. Natychmiast powiadomiony został również sąd i prokuratura, pod nadzorem której wykonywane były czynności procesowe w mieszkaniu, gdzie przebywały czworonogi. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż funkcjonariusze, którzy natrafili na materiały w sieci, skontaktowali się także telefonicznie ze stowarzyszeniem pytając, czy ktokolwiek zamierza w tej sprawie skierować do policji jakiekolwiek zawiadomienie. Otrzymaliśmy wówczas informację, że „ktoś się tym zajmie”.

 Jak wynika z oficjalnej informacji przekazanej przez stowarzyszenie wałbrzyskim policjantom dopiero w dniu 15.04.2020 r., osoby które podjęły działania w mieszkaniu jednej z rodzin, o sytuacji uzasadniającej przeprowadzenie działań w związku z podejrzeniem znęcania się nad zwierzętami, wiedziały już na dwa dni przed przeprowadzoną przez siebie interwencją, a więc już w dniu 11.04.2020 r. Dziwić może fakt, że nie powiadomiły w tym czasie – przez dwie kolejne doby – policjantów, którzy z pewnością podjęli by natychmiastowe działania, dostosowując je do dodatkowej okoliczności, iż rodzina, której sprawa dotyczy, objęta jest kwarantanną. Niestety – jak wynika z okoliczności sprawy osoby, które podjęły działania na miejscu, zrobiły to na własną rękę, z niewiadomych przyczyn, nie przekazując wcześniej żadnych informacji policjantom.

W powyższej sprawie w chwili obecnej prowadzone są przez wałbrzyskich funkcjonariuszy czynności mające na celu ustalenie okoliczności związanych z podejrzeniem znęcania się nad zwierzętami, jak też z drugiej strony z przebiegiem samych działań podjętych w mieszkaniu przez osoby ze stowarzyszenia. W międzyczasie wpłynęły też niezależne zawiadomienia od dwóch różnych organizacji w sprawie sposobu działania stowarzyszenia, które na własną rękę podjęło działania w jednym z lokali, zamieszkałych przez kobietę z dziećmi. Analizując materiały, które znalazły się w sieci, policjanci podjęli również decyzję o powiadomieniu sądu o fakcie upublicznienia wizerunku jednego z małoletnich. W związku z podejrzeniem przemieszczania się przez osoby, które podjęły działania w mieszkaniu na własną rękę, bez uzasadnionej przyczyny – biorąc pod uwagę brak wcześniejszego powiadomienia policji o całej sytuacji – funkcjonariusze skierowali również materiały w tej sprawie do służb sanitarnych. Samo skierowanie materiałów nie jest jednoznaczne z nałożeniem kary grzywny w tej sprawie. Pod tym kątem sytuacja będzie oceniana przez ten podmiot.

Wszystkie zgłoszenia dotyczące okoliczności wskazujących na znęcanie się nad zwierzętami, są przez policjantów szczegółowo i z należytą starannością sprawdzane.

Również wszystkie okoliczności związane opisywaną sprawą zostaną szczegółowo wyjaśnione – podkreśla nadkomisarz Kamil Rynkiewicz.

(RED)

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty