Rodzice 12-letniej Nataszy z Boguszowa – Gorc, która cierpi na zespół Coffina – Siris, nie mogą odebrać córki ze szpitala we Wrocławiu. Dziecko musi korzystać z respiratora, ale do domowej opieki niezbędny jest zespół specjalistów. – Niestety, nie możemy w okolicach Wałbrzycha znaleźć anestezjologa lub pediatry, który zajmie się naszym dzieckiem – mówią zrozpaczeni rodzice Nataszy.
– Nasz 12-letnia córka Natasza, która zmaga się z zespołem Coffina – Siris trafiła z niewydolnością oddechową do szpitala we Wrocławiu. 6 stycznia lekarze uratowali jej życie wykonując zabieg tracheotomii. Niestety, od tego momentu dziecko wymaga wsparcia respiratora. Od kilku tygodni poszukujemy zespołu do domowej opieki wentylacyjnej, ponieważ respirator przypisany jest do ludzi, którzy będą opiekować się córką. Po staraniach naszych, szpitala oraz firmy dostarczającej sprzęt, udało się znaleźć część zespołu. Jednak w dalszym ciągu brakuje nam lekarza anestezjologa lub pediatry na 2 wizyty w miesiącu, podczas których trzeba będzie wymienić urządzenia wspierające oddychanie. Lekarz, który się podejmie opieki, będzie miał podpisaną umowę z firmą, która świadczy te usługi. Póki nie znajdzie się lekarz, nasza córka pozostaje uwięziona w szpitalu… Przez całe jej życie z całych sił walczymy o jej sprawność, a w domu ma zapewnioną opiekę, miłość i poczucie bezpieczeństwa. Codziennie jeździmy do Nataszy, by z nią być, ale dodatkowo taki pobyt niesie z sobą możliwość dodatkowych infekcji, które ponownie ją osłabiają. Dlatego zwracamy się do Czytelników Tygodnika DB 2010 o pomoc. Osoby, które mogą nas wesprzeć prosimy o kontakt pod numerem telefonu 607 04 10 55 – apelują państwo Beata i Piotr z Boguszowa – Gorc.
(RED)