Ostatni raz w tym roku odwiedzamy Gabinet Indygo przy ulicy Broniewskiego 77 w Wałbrzychu. Święta są idealnym momentem na rozmowy na takie tematy, bo rozmawiać będziemy o odchudzaniu. I to nie takim zwyczajnym, bo prowadzonym na odległość!
Odchudzanie na odległość brzmi trochę irracjonalnie…
– W sumie nie wymyśliliśmy nic nowego. Jony ziół, czy jony kamieni szlachetnych radiesteci przesyłają od dziesiątek lat za pomocą urządzeń radiestezyjnych. My jedynie unowocześniliśmy tą metodą dokładając do terapii kartę magnetyczną z odbiornikiem. Tak zwany odpromiennik, odbiera sygnał z naszych urządzeń radiestezyjnych i przesyła do danego organizmu. O dziwo, odległość nie ma tu znaczenia – mówi Pan Łukasz z Gabinetu Indygo.
Jak to działa?
– Nasz pacjent kupuje odpromiennik z 180 zł (wystarczy na 2 lata) i wykupuje abonament w cyklach miesięcznych. Jeden cykl miesięczny kosztuje 38 zł, zatem kuracja miesięczna kosztuje tylko 38 zł. To nowa usługa, aczkolwiek dotychczasowe wyniki są bardzo dobre, bo nie znalazła się na razie żadna osoba, której waga by nie spadła!
Ile dzięki tej kuracji, można stracić na wadze?
– Program jest opracowany na 5% masy ciała w pierwszych dwóch miesiącach. Czy to dużo czy mało, pozostawiamy do oceny naszych pacjentów.
Co będzie, gdy pacjent nie straci nic na wadze?
– Jeżeli nie straci na wadze nic w ciągu pierwszych dwóch miesięcy kuracji, to będzie oznaczało, że miał w tym czasie jakieś wydarzenia w życiu, które źle wpłynęły na układ nerwowy. W takich sytuacjach terapia się wyłącza samoistnie. W innych przypadkach działa zawsze. Każdy wówczas utraci 2, 3 lub 4 kilogramy w dwa miesiące. Jeżeli ktoś będzie miał w tym czasie jakieś problemy rodzinne, egzamin, czy inne stresujące wydarzenia, które na co dzień w jego życiu nie występują, wagi nie uda się zbić. Nie zaczynajmy więc kuracji jeżeli wiemy, że coś nietypowego i stresującego ma się wydarzyć lub wydarzyło się cos takiego w ostatnich dniach. Unikniemy rozczarowania i zaoszczędzimy pieniądze za kurację odchudzającą. Specjalnie mówię o oszczędnościach za kurację odchudzającą, bo odpromiennik przyda nam się zawsze, ponieważ dobrze wpływa na nasz układ nerwowy.
Czy musimy stosować jakieś specjalne diety, zacząć chodzić na siłownię lub biegać?
– Właśnie o to chodzi, że nie. Wystarczy nosić ze sobą odpromiennik (kartę magnetyczną) i to wszystko. On sprawi, że poprawi nam się przemiana materii i zmienią się nasze upodobania żywieniowe.
Wygląda na to, że ta karta ma na celu oddziaływanie również na nasz mózg.
– Tak właśnie jest. Ogólnie radiesteci i bioenergoterapeuci z odpowiednimi kwalifikacjami potrafią takie rzeczy robić na odległość i w naszej branży nie jest to niczym dziwnym.
(TP)