https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Okiem psychologa: Studzienni

W swojej powieści „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, ubiegłoroczna laureatka Nagrody Nobla Olga Tokarczuk opisuje pewną hałaśliwą rodzinę, która kupiła stary dom w okolicy zamieszkanej przez główną bohaterkę i próbuje go przebudować na wygodny, nowoczesny dworek z basenem, ładnie przystrzyżoną trawą i murowanym grillem w ogrodzie. Rodzina nazywa się Studzienni. I – jak zauważa narratorka – to nazwisko doskonale pasuje do tych ludzi. Bowiem: „byli to rzeczywiście ludzie ze studni-tacy, co to wpadli do niej dawno temu i teraz na jej dnie urządzali sobie swoje życie, myśląc, że studnia jest całym światem”.

Ten opis konkretnej rodziny jest w istocie charakterystyką działania naszych umysłów. Wszyscy jesteśmy studzienni. Żyjemy w swoich ciasnych studniach i wyglądamy z nich tylko od czasu do czasu, przy okazji ważnych, najczęściej globalnych i tragicznych wydarzeń, jak pożary w Australii, czy światowe rozprzestrzenianie się koronawirusa, po czym szybko o nich zapominamy i zostajemy ponownie wciągnięci do swoich małych światów, których granice wyznaczają nasze codzienne, lokalne opowieści. Jesteśmy przy tym naiwnymi realistami. Wydaje nam się bowiem, że świat wygląda tak, jak o nim myślimy, że jest jak nasza studnia. Kiedy ktoś próbuje podważyć lub zakwestionować naszą życiową opowieść, bez trudu potrafimy stawić czoła wynikającym z tego zagrożeniom. Zostaliśmy wyposażeni przez naturę w mózgowy mechanizm redukcji niepewności i złożoności – zamkniętość umysłową. Badania jednoznacznie pokazują, że w warunkach niepewności, czy zagrożenia wyznawanych wartości i kluczowych przekonań o świecie i życiu, zamykamy nasze umysły i radykalizujemy nasze światopoglądy. Słowem – zamykamy się szczelnie we własnych studniach.

Dziś bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej obserwujemy zanik stabilnego horyzontu moralnego, jasnych drogowskazów i wytycznych: jak żyć, w co wierzyć, w jakie działania się angażować. Różnorodność opcji, które oferuje współczesna rzeczywistość, kakofonia wartości i stylów życia powoduje jedynie zamęt i napawa nas lękiem. Ten kryzys prowadzi do obsesyjnego poszukiwania własnej tożsamości, do jednoznacznego opowiedzenia się za wybrana opcją, nawet jeśli okazałaby się ona radykalna i nie pozostawiająca miejsca na tolerancję wobec innych. Taka zamkniętość wzmacnia nasze poczucie, że mamy rację, że prawda leży po naszej stronie, a inni błądzą i stanowią jedynie zagrożenie dla ustanowionego z trudem ładu i porządku – dla świata, w którym wszystko jest z góry określone, swojskie, przewidywalne i czarno – białe. To zaciekłe odmawianie możliwości koegzystencji rożnych światów, z których każdy ma swoją wartość i jest sensotwórczy, jest przejawem potrzeby obrony własnej tożsamości w sytuacji niepewności. W takich okolicznościach łatwo o radykalizację własnych przekonań, bowiem stają się one zamknięte tylko wówczas, kiedy ludzie angażują się w ich obronę. Podsycane i podtrzymywane społeczne podziały, toczące się spory, w których po obu stronach konfliktu używa się języka agresji, wykorzystuje narracje deprecjonujące, czy wręcz poniżające adwersarza, sprawiają, że nasze przekonania nabierają charakteru dogmatów – prawd objawionych i jedynie słusznych. To niewiarygodne, jak łatwo ludzie myślący wcześniej, wydawałoby się racjonalnie i konstruktywnie, wpadają w pułapkę radykalizmu i braku tolerancji. Wystarczy, że ktoś lub coś zagrozi ich studniom. Psychologia jest nauką i – jak każda nauka – odsłania jedynie pewne ukryte właściwości rzeczywistości i naszych umysłów, bez ich oceniania. Jednak prawda, którą ujawnia, powinna stać się przedmiotem głębokiej refleksji – funkcji umysłu, która zmniejsza nasze naturalne ograniczenia, demaskuje iluzje i otwiera na nieznane – inne. Świat jest za duży, by można go było pomieścić w jednym, mocno ograniczonym umyśle. A nawet jeśli pojedynczemu człowiekowi udałoby się go ogarnąć i zrozumieć w jego niewiarygodnej złożoności, różnorodności sensów, znaczeń i snutych opowieści, to podjęcie najprostszej decyzji stałoby się koszmarem. Dlatego budujemy swoje studnie, bo w nich, choć też nie zawsze, odnajdujemy porządek i bezpieczeństwo.

Żyjemy w czasach rosnącej niepewności. Co to może dla nas oznaczać? Niepewność będzie prowadzić do wzmacniania zachowań kompensacyjnych (jeśli tracę kontrolę nad jakąś częścią swojego życia, np. własnym związkiem, mogę ją zwiększyć w innych obszarach np. zacząć biegać w maratonach, dbać o dietę, poddać się rzeczywistości wirtualnej, zacząć otaczać się luksusem), polaryzacji przekonań, postaw i wartości oraz nasilającej się potrzeby ich obrony. Częściej będziemy też skłonni ufać wyłącznie sobie i pomijać opinie innych, nasilać się będą złudzenia co do swojej skuteczności, wyjątkowości, moralności, inteligencji i wiedzy, a także przekonania, że własny styl życia i związana z nim opowieść są najlepsze z możliwych. Nieuchronnie w związku z tym rosnąć będzie ignorancja, a wraz nią zamkniętość na wiedzę naukową. Być może taka dystopiczna wizja przyszłości jest przesadą – jak zresztą każda dystopia. Mam w każdym razie taką nadzieję. Niemniej jednak warto pamiętać, że nie jesteśmy całkowicie bezradni i pozbawieni jakiegokolwiek wpływu na rzeczywistość oraz stan naszych umysłów. Proponuję drogi Czytelniku i Czytelniczko, abyś uświadomił i uświadomiła sobie, że jesteś Studzienny (że żyjesz w swojej studni, podobnie jak Twój sąsiad z przeciwka, rodak z innego miasta i innej części kraju, mieszkaniec odległych lądów, Twój przyjaciel i Twój wróg). I każda z tych studni nie jest ani lepsza, ani gorsza od twojej. Jest tylko inna. Taka, na jaką stać jej mieszkańca. Taka, która zapewnia mu bezpieczeństwo i nadaje sens życiu. Więc zamiast zaciekle bronić własnej, może warto zajrzeć czasami do innych, przyjrzeć się im, popytać i postarać się zrozumieć. To niewiele kosztuje, a zmienia wszystko.

Marek Gawroń

Od redakcji: autor jest psychologiem – terapeutą, coachem, ekspertem w wielu krajowych i międzynarodowych projektach badawczych oraz rozwojowych. Publikował w czasopismach naukowych z zakresu psychologii emocji, empatii i relacji terapeutycznych. Prowadzi prywatny gabinet. Kontakt: margaw@op.pl.

***

Redakcja nie odpowiada za przedstawione dane, opinie i stwierdzenia, które stanowią wyraz osobistej wiedzy i poglądów autora. Treści zawarte w felietonie nie odzwierciedlają poglądów i opinii redakcji.

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty