https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Polityka historyczna Historii nie zmieni

Jak wielkie spustoszenie w głowach Polaków poczyniła postsolidarnościowa (PO-PiS) polityka historyczna, w ostatnim czasie obrazuje histeria jaka zapanowała we wszystkich polskich prawicowych mediach po oświadczeniem prezydenta Rosji Władimira Putina, że przyczyną II wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a pakt monachijski z 1938 r. Podkreślił też wykorzystanie przez Polskę układu z Monachium do realizacji roszczeń terytorialnych, dotyczących Zaolzia, a ponadto sformułował też zarzuty wobec przedwojennego polskiego ambasadora w Niemczech Józefa Lipskiego, który – według rosyjskiego prezydenta – miał obiecywać postawienie w Warszawie pomnika Hitlerowi, jeśli wysłałby on polskich Żydów na zagładę do Afryki. Co do tej ostatniej kwestii, polskie media i politycy od razu wyjaśnili, że jest to prawdą, ale Lipski nie mógł przewidzieć Holokaustu, który był dziełem późniejszych lat. Dlatego też problem ten pomijam. Inna natomiast sprawa jest z histerią, jaka wybuchła po wygłoszonej przez Putina ocenie dotyczącej roli Polski w kwestii przyczyn wybuchu wojny. Wiem, że tym co tu przedstawiam narażę się wielu osobom, bo prawdziwą historię Polski, za sprawą prawicowej polityki historycznej, zna coraz mniej Polaków, karmionych historyczną breją podlaną politycznym sosem. Nie mam tu zbyt wiele miejsca, aby temat rozwinąć, skupię się więc na najważniejszych jego aspektach.

Do II wojny światowej Hitler parł z całą mocą, chcąc zlikwidować hańbiące w ocenie Niemców postanowienia Traktatu Wersalskiego z 1919 roku. I kiedy, za pomocą przede wszystkim Stanów Zjednoczonych, w latach 30-tych Niemcy odbudowały swą potęgę gospodarczą i militarną, stawiać zaczął ostre żądania terytorialne, które Wielka Brytania, Francja i Włochy (ówczesne potęgi europejskie), z obawy przed rozpętaniem kolejnej wojny, spełniały lub na agresywne jego poczynania potulnie nie zwracały uwagi. Zaczęło się do tzw. anschlussu Austrii, czyli przyłączenia tego państwa do III Rzeszy. Stało się to 12 marca 1938 roku z jawnym, ale i bezkarnym, pogwałceniem zapisów Traktatu Wersalskiego, który zakazywał zjednoczenia niemiecko-austriackiego. Kolejnym ruchem Hitlera było żądanie przyłączenia części terytoriów Czechosłowacji do III Rzeszy, na co za plecami Czechosłowacji potulnie zgodziły się wspomniane ówczesne europejskie potęgi. Miało to miejsce w dniach 29-30 września 1938 roku, co przez Londyn i Paryż zostało uznane za dyplomatyczne osiągniecie, oddalające widmo wielkiej wojny, a co dla Czechosłowacji skończyło się oderwaniem Słowacji (14 marca 1938) i okupacją całych Czech i Moraw, które 15 marca 1939 roku zostały zajęte przez niemiecki Wermacht. Widmo wojny zostało zażegnane, ale kawałek tortu uszczknęła również Polska, której armia od 2 do 11 października 1938 roku, w porozumieniu z Niemcami, zajęła tzw. Śląsk Cieszyński – popularnie zwany Zaolziem (za rzeką Olzą). Czy był to początek II wojny światowej? Być może nie, ale dla Czechów był to początek okupacji, tak jak dla Polaków okupacja zaczęła się 1 września 1939 roku.

Europa milczała, bo zachowanie pokoju było najważniejsze. Ale chociaż milczała w sprawie Austrii, Czech i Moraw, to jednak zdawano sobie sprawę, że Hitler ma o wiele większy apetyt i poważne zagrożenie dotyczy nie tylko Francji, Belgii czy Danii, ale też i państw położonych we wschodniej i południowo-wschodniej Europie. Dlatego dyplomacja brytyjska podjęła inicjatywę Józefa Stalina i rozpoczęła tajne rozmowy dotyczące przyjęcia radzieckiej propozycji zwołania konferencji z udziałem ZSRR, Wielkiej Brytanii, Francji i Polski w sprawie ogłoszenia przez te państwa wspólnej deklaracji o utrzymaniu całości i niezawisłości państw położonych we wschodniej i południowo-wschodniej Europie oraz zagwarantowaniu sobie wzajemnie całości i nienaruszalności terytorium. Rząd radziecki 22 marca 1939 roku oficjalnie zawiadomił Wielką Brytanię o swej zgodzie na podpisanie deklaracji, uzależniając ją, ze względów formalnych, od równoczesnej zgody Francji i Polski. Ze strony Francji nie było poważniejszych sprzeciwów, ale w Polsce propozycję brytyjską potraktowano nieufnie. Stanowisko polskie wobec polityki radzieckiej sprowadzało się do dwóch wniosków: Polska nie chce w danym momencie związać się jakimkolwiek porozumieniem z ZSRR, jak również jest przeciwna jakimkolwiek obejmującym ją gwarancjom radzieckim. Jednakże negatywne stanowisko Polski wobec radzieckich propozycji współpracy, nawiązywało do negatywnego stanowiska dyplomacji brytyjskiej wobec radzieckiego projektu z 17 kwietnia o zawiązaniu brytyjsko-radzieckiego sojuszu militarnego, co zostało wyrażone notą dyplomatyczną z 8 maja, skierowaną do rządu ZSRR. Dyplomacja brytyjska postulowała w niej, aby rząd radziecki złożył jednostronną deklarację, w której miałby zobowiązać się do udzielenia pomocy Wielkiej Brytanii i Francji, gdyby państwa te na skutek własnych gwarancji udzielonych Polsce i Rumunii znalazły się w stanie wojny. Czyli Stalin miał gwarantować swą pomoc w razie hitlerowskiej agresji, ale Wielka Brytania swej pomocy w przypadku agresji na ZSRR gwarantować nie miała zamiaru… Mimo tego zdecydowanie negatywnego stanowiska, na początku sierpnia 1939 roku doszło do tajnego brytyjsko–francusko-radzieckie spotkania, poświęconego propozycji Stalina w sprawie wysłania na niemiecką granicę potężnej armii, która zdołałaby powstrzymać nazistów w razie przewidywanej agresji na Polskę. Stalin chciał w ten sposób zachęcić Francję i Wielką Brytanię do zawiązania antynazistowskiego sojuszu, co gwarantowałoby powstrzymanie niemieckiego dążenia do wywołania wojny. Jednakże zamiary te zostały storpedowane przez Polskę, która nie wyraziła zgody na to, aby Armia Czerwona mogła przejść przez jej terytorium. Rząd brytyjski co prawda nie odrzucił wprost propozycji radzieckich, ale nota z 8 maja, skierowana do rządu ZSRR, potwierdzała niechęć Anglii do wiązania się sojuszem wojskowym z ZSRR.

Wiedząc, że w tej sytuacji Hitlera od parcia na wschód (Drang nach Osten) nic nie powstrzyma i chcąc jak najbardziej oddalić groźbę niemieckiej agresji na ZSRR, Stalin zdecydował się na podpisanie paktu o nieagresji (układ Ribbentrop – Mołotow z 23 sierpnia 1939 r.) z tajnym protokołem dotyczącym zajęcia części Polski w przypadku ataku Niemiec na nasz kraj. Jednym słowem Stalin postąpił identycznie jak rok wcześniej Francja i Wielka Brytania, które dla uratowania pokoju pozwoliły Hitlerowi na zajecie części Czechosłowacji. Ja się Stalinowi nie dziwię, bo był on przywódcą ZSRR, a więc dbał o interes swego kraju, a los wrogiej mu Polski mało go obchodził. Myślę zresztą (jak wielu historyków), że gdyby Francja i Wielka Brytania spełniły po 1 września swe sojusznicze zobowiązania wobec Polski, to 17 września 1939 roku Armia Czerwona stałaby spokojnie w koszarach, przyglądając się wojennym zmaganiom Hitlera z armiami Polski, Wielkiej Brytanii i Francji. Oczekiwał na to – tak jak Polacy – daremnie i – mając na uwadze interesy własnego kraju – spełnił to, co w zawartym pakcie zostało ustalone. Tak więc, w pewnym sensie Putin powiedział prawdę. To pakt monachijski i stanowisko Polski w sprawie antyhitlerowskiej koalicji było jedną z głównych przyczyn, z powodu których Hitler mógł bez obaw wzniecić pożogę wojenną. I żadna polityka historyczna faktów tych nie zmieni.

Janusz Bartkiewicz

http://janusz-bartkiewicz.eu

***

Redakcja nie odpowiada za przedstawione dane, opinie i stwierdzenia, które stanowią wyraz osobistej wiedzy i poglądów autora. Treści zawarte w felietonie nie odzwierciedlają poglądów i opinii redakcji.

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty