https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Ku poważnym wyzwaniom

 
Weronika Grzelak, lekkoatletyczna wieloboistka Górnika Wałbrzych, niedawno wznowiła treningi po okresie rekonwalescencji i przygotowuje się do ważnych, przyszłorocznych imprez, w których nie zamierza statystować. Obecnie jest jedyną reprezentantką klubu ze sporymi tradycjami, która może nawiązać do osiągnięć jego najlepszych zawodników i wystartować w igrzyskach olimpijskich.
 
Miniony sezon musiała przerwać krótko po jego rozpoczęciu, kiedy zdobyła kolejne medale halowych mistrzostw Polski – złoty w pięcioboju i srebrny w skoku w dal. W sumie ma już na koncie kilkanaście krążków mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych.
– Od dawna bolała mnie lewa noga, co odbijało się na wynikach. Dolegliwość nie ustępowała i postanowiłam zrobić z nią porządek. Badania wykazały, że chodzi o podwójną przepuklinę kręgosłupa, będącą konsekwencją przeciążeń. Przerwałam treningi i zabrałam się za leczenie. Na szczęście nie był potrzebny żaden zabieg i wszystko udało się ustabilizować ćwiczeniami rehabilitacyjnymi zaaplikowanymi przez fizjoterapeutów. Trwały one do końca września, po czym wróciłam do treningów. Oczywiście, konieczna była ostrożność, by nie zaprzepaścić efektów leczenia, m. in. podczas ćwiczeń na siłowni. Na początku nie było łatwo, ale teraz czuję się już dobrze i zamierzam możliwie jak najszybciej wrócić do pełnej dyspozycji, bo czeka mnie rok bogaty w zawody – wyjaśniła Weronika.
Dodała, że w powrocie do zdrowia wiele pomógł jej Polski Związek Lekkiej Atletyki oraz macierzysty klub.
– Jestem przekonana, że przerwa, bez wdawania się w szczegóły, dobrze mi zrobiła i pozwoliła przemyśleć wiele spraw mogących mieć wpływ na moją karierę zawodniczą oraz określić metody osiągnięcia wytyczonych celów – podkreśliła.
W 2018 r. czeka ją sporo imprez, podczas których będzie mogła sprawdzić swoją formę.
– W połowie lutego na Halowych Mistrzostwach Polski w Toruniu zamierzam obronić prymat w pięcioboju. Zawody w Hiszpanii będą z kolei sprawdzianem dla drużyny. Przed rokiem wygrałyśmy rywalizację w Pradze, wyprzedzając m. in. Brytyjki. Jeszcze nie jestem pewna, czy wystąpię w Halowych Mistrzostwach Świata w Birmingham, bardziej realny wydaje się start w Mistrzostwach Europy w Berlinie.
Grzelak nie przymierza się do określonych lokat, ale zapewnia, że zrobi wszystko, by nie zmarnować szansy na dobry wynik. Aby wziąć udział w rywalizacji w stolicy Niemiec, musi osiągnąć wyznaczone minimum – 5900 pkt. Jej rekord życiowy, będący jednocześnie najlepszym wynikiem w kraju wśród juniorek, to 5625 pkt. Składają się na niego rezultaty: 14,39 sek. na 100 m ppł., 166 cm w skoku wzwyż, 11,59 m w pchnięciu kulą, 24,86 sek. na 200m (te konkurencje rozgrywane są pierwszego dnia zawodów) oraz 6,06 m w skoku w dal, 37,55 m w rzucie oszczepem i 2,23,99 min. w biegu na 800 m (w drugim dniu). Warto dodać, że jej rekordy życiowe w niektórych częściach składowych 7-boju są lepsze, np. w kuli osiągnęła 12,45, w skoku w dal 6,22 a wzwyż 180. Są zatem podstawy, by sądzić, że „życiówka” w 7-boju jest dla Weroniki do poprawienia. Jej atutem są skoki i nich należy szukać szansy na poprawę końcowego rezultatu.
W ostatnich latach reprezentantka Górnika miała sporego pecha. Podczas mistrzostw świata juniorów w Bydgoszczy upadła na finiszu 200 m i doznała urazu barku, a następnego dnia przekroczyła linię na łuku i została zdyskwalifikowana. Z wyżej wskazanych przyczyn, nie dane jej było uczestniczyć w kolejnej imprezie w Bydgoszczy – ubiegłorocznych mistrzostwach Europy.
– Wyczerpałam już limit nieszczęść i teraz nadszedł czas na zaprezentowanie pełni swoich możliwości. Przede mną szanse, których nie można zmarnować – zapowiada.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że rekord Polski ma już sporą brodę i liczy sobie 32 lata. Wynosi 6616 pkt., a ustanowiła go Małgorzata Guzowska-Nowak. Ostatni największy sukces Polki, to 4. miejsce z 6544 pkt. w mistrzostwach świata w Daegu (2011). Urszula Włodarczyk, która zawodnicze ostrogi zdobywała właśnie w Górniku, legitymuje się rezultatem 6542 pkt., a trzeba dodać, iż zgarniała srebro i brąz mistrzostw Europy, a z igrzysk olimpijskich (uczestniczyła w nich 3-krotnie) wracała dwa razy z 4. miejscem. Weronika ma ambicję nawiązać do sukcesów starszej koleżanki. Medalistki ostatnich mistrzostw Europy w Amsterdamie ukończyły zawody z wynikami w granicach 6600 – 6400 pkt. Z kolei Izabela Mikołajczyk z Warszawianki uzyskała w ostatnich mistrzostwach Polski w Krakowie 5895 pkt. (jej rekord życiowy to 5968 pkt.). Jest się więc do kogo przymierzać.
– Marzę o zakwalifikowaniu się na igrzyska w Tokio. Byłoby to coś wspaniałego. Będę z uporem i konsekwentnie dążyć do zrealizowania tego celu – zadeklarowała 20 – letnia studentka II roku filologii angielskiej na wałbrzyskiej PWSZ i podopieczna trenera Grzegorza Banaszka, który w Górniku i kadrze opiekuje się wieloboistkami. Pieczę nad Weroniką sprawuje od listopada 2010 r.
Stanisław Grędziński, Roman Magdziarczyk, Andrzej Kupczyk, Krzysztof Krawczyk, Adam Galant, Krzysztof Wesołowski, Rajmund Niwiński, Adam Adamek, Agnieszka Wyszyńska – to zawodnicy, którzy zapracowali w przeszłości na wysoką markę wałbrzyskiego klubu. Weronika Grzelak staje się kontynuatorką ich dokonań.
Andrzej Basiński
 grzelak22-337x450
Weronika Grzelak.

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty