Piłkarze Górnika Wałbrzych w zaległym spotkaniu 30. kolejki III grupy III ligi wygrali na własnym stadionie – jako gość – z Olimpią Kowary aż 5:0. Biało-niebiescy przełamali passę 5 porażek i 8 meczów bez wygranej z rzędu.
Od początku spotkania przeważali wałbrzyszanie, którzy bardzo szybko chcieli otworzyć wynik spotkania. W pierwszych dziesięciu minutach okazje mieli Kamil Popowicz i Damian Migalski, lecz oba ich strzały obronił bramkarz Olimpii. Za to w 17 min. Kamil Sadowski doszedł do sytuacji sam na sam z golkiperem z Kowar i nie dał mu szansy na obronę i otworzył rezultat rywalizacji. W 28 min. mogło być już 2:0, lecz uderzenie Migalskiego zostało obronione, z dobitką zdążył jeszcze Dariusz Michalak, ale głową posłał futbolówkę nad poprzeczką. Tuż przed przerwą ekipa z Kowar miała okazję do wyrównania po tym, jak jeden z zawodników próbował lobować Damiana Jaroszewskiego, lecz piłkę sprzed bramki wybił Jan Rytko.
W przerwie obaj trenerzy nie dokonali roszad w składach, a wałbrzyszanie rozpoczęli drugą część spotkania z wysokiego „C”. W 49 min., po akcji na prawej stronie Kamila Sadowskiego, w polu karnym znalazł się Damian Migalski, który minął bramkarza i trafił do pustej bramki. A minutę później było już 3:0, po tym jak Damian Bogacz przelobował golkipera Olimpii i podwyższył wynik. Górnik nadal przeważał i w 66 min., po podaniu Marcina Morawskiego, po raz drugi w tym meczu gola strzelił Kamil Sadowski, było 4:0 i było wiadomo, że wałbrzyszanie w końcu zejdą z boiska jako zwycięzcy. Kropkę nad „i” postawił w 85 min. Kamil Młodziński, który – po podaniu Dominika Bronisławskiego – zdobył swojego pierwszego gola w tym sezonie w lidze, mimo że jest zawodnikiem ofensywnym.
Olimpia Kowary – Górnik Wałbrzych 0:5 (0:1)
Bramki: 0:1 Sadowski (17), 0:2 Migalski (49), 0:3 Bogacz (50), 0:4 Sadowski (66), 0:5 Młodziński (55).
Górnik: Jaroszewski – Tobiasz (82 Dec), Rytko, Michalak, Krzymiński – Sadowski (75 Brzeziński), Morawski, Popowicz, Bogacz (51 Sobiesierski), Bronisławski – Migalski (70 Młodziński).
Radosław Radczak