Dla Victorii PWSZ Wałbrzych, która wygrała rozgrywki I ligi siatkarzy, najważniejsze decyzje w czerwcu to deklaracje dotychczasowych sponsorów, że zostają z klubem i będzie realizowany kolejny rok umowy między klubem a: WZK Victoria, Gmina Wałbrzych i PWSZ AS. To oznacza, że klub będzie dysponował podobnym, jeżeli nie większym budżetem na kolejny sezon. Dzięki temu trener Krzysztof Janczak ma argumenty do rozmów z zawodnikami, których chce ściągnąć do Wałbrzycha. Na dzisiaj sytuacja kadrowa wygląda bowiem tak, że ze składu, który wygrał I ligę, pozostanie w wałbrzyskim klubie 3-4 siatkarzy. Kolejnych 8-10 (PZPS dopuszcza kadrę 14 siatkarzy, w tym dwóch libero zgłoszonych do rozgrywek) będzie więc nowych. O ile z zespołów juniorów można liczyć na 1-2 siatkarzy, którzy dojdą do szerokiej kadry seniorów, to pozostałych trzeba pozyskać z zewnątrz. I trener Janczak już zorganizował jeden test dla chętnych do gry w Wałbrzychu. Na treningu pojawiło się kilkunastu zawodników, z Olsztyna, Krakowa, Rzeszowa, Opola, Wrocławia, Nysy, Kędzierzyna. Kilku trenerowi się spodobało, ale od testów do podpisania umów, a tym bardziej skompletowania ekipy, droga daleka. Nadal trwa selekcja, pojawiają się kolejni pojedynczy zawodnicy, nawet zagraniczni, trener ogląda ich też poza Wałbrzychem, rozmawia z menedżerami. I śledzi to, co dzieje się u naszych rywali. A ci „zbroją się” na potęgę. Kilka drużyn z I ligi będzie mieć dotychczasowych zawodników z Wałbrzycha, jeszcze inni sięgają po siatkarzy z Plus Ligi. Nic dziwnego, że Victoria PWSZ, która chce się nadal liczyć w czołówce, też musi sięgać po ogranych już w lidze i wyróżniających się młodych siatkarzy. Pierwotnie nasz klub chciał mieć do połowy czerwca kadrę już stworzoną, teraz widać, że jeszcze ten nabór potrwa do końca tego tygodnia, a może nawet do końca czerwca.
(RED)