https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Wypunktowani do przerwy

Piłkarze Górnika Wałbrzych przegrali na własnym boisku ze Stalą Stalowa Wola 1:3, choć w przekroju całego spotkania byli zespołem który posiadał przewagę i stworzył więcej sytuacji do zdobycia gola. Porażka ta przerwała passę 5 zwycięstw z rzędu Górnika na stadionie 1000-lecia z Wałbrzychu.
SONY DSC
W poprzedniej kolejce wałbrzyszanie zremisowali w Rybniku z Energetykiem ROW 1:1 i po tym meczu trener Jerzy Cyrak dokonał jednej wymuszonej zmiany na sobotnią konfrontację ze Stalą: pauzującego za żółte kartki Dariusza Michalaka zastąpił, wracający po kontuzji, Tomasz Wepa. Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy od początku ruszyli do ataku i – jak jesienią w Stalowej Woli – pierwsi objęli prowadzenie. W 5 min., po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rafała Figiela, strzałem z najbliższej odległości bramkę zdobył Bartosz Tyktor. Po zdobyciu gola gra wyrównała się, a potem inicjatywę przejęli goście. Po kwadransie rywalizacji był już remis 1:1, gdy po akcji Radosława Mikołajczaka prawą stroną boiska, z 4 m obok bezradnego Leonida Musina trafił do wałbrzyskiej siatki lider klasyfikacji strzelców II ligi – Łukasz Sekulski. W 26 min., po rzucie wolnym za zagranie ręką przez Krystiana Stolarczyka, po zamieszaniu w polu karnym głową gola dla Stali zdobył Tomasz Płonka. Po chwili sędzia przerwał na chwilę mecz, ponieważ race odpalone przez kibiców Górnika ograniczyły mocno widoczność na boisku. Po wznowieniu gry nadal groźniejsi byli piłkarze „Stalówki”, którzy w 33 min. podwyższyli prowadzenie. Po kontrze Kamil Jakubowski zacentrował z lewej strony w pole karne, gdzie znalazł się Sekulski, który wykorzystał złe ustawienie obrońców Górnika i zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Tuż przed przerwą gola kontaktowego mógł zdobyć Figiel, ale po strzale bezpośrednio z rzutu wolnego piłka trafiła w poprzeczkę.
W przerwie Kamil Śmiałowski zastąpił Mateusza Sawickiego i – po uwagach trenera Cyraka – Górnik ruszył do odrabiania strat. W 48 min. na lewym skrzydle znalazł się Marcin Orłowski, który oddał centrostrzał, ale trafił w poprzeczkę. Chwilę potem gospodarze wypracowani sobie dwie znakomite okazje do zdobycia gola. Najpierw, po podaniu Damiana Lenkiewicza, w świetnej sytuacji znalazł się Figiel, ale uderzył za lekko, by pokonać Tomasza Wietechę, a potem Marcin Orłowski posłał piłkę głową minimalnie nad poprzeczką. Te niepowodzenia nie zraziły piłkarzy Górnika, którzy praktycznie nie schodzili z połowy chwilami rozpaczliwie broniących się rywali. W 60 min. w sytuacji sam na sam z bramkarzem Stali znalazł się Michał Oświęcimka, który – zamiast strzelać – podał do Kamila Śmiałowskiego, który kopnął piłkę na tyle nieprecyzyjnie, że spokojnie złapał ją Wietecha. Pięć minut później, po podaniu Figiela, w sytuacji sam na sam znalazł się Orłowski, ale golkiper gości wyjął mu piłkę spod nóg. W 85 min., po kolejnym zagraniu byłego piłkarza Chrobrego Głogów, świetną sytuację zmarnował Śmiałowski, który w dogodnej sytuacji nie trafił do bramki. W doliczonym czasie gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za grę na czas otrzymał Michał Bogacz, ale osłabienie rywala na nic się zdało, bo gole już nie padły.
Dzięki zwycięstwu w Wałbrzychu, Stal awansowała na pozycję lidera II ligi. A w następnej kolejce wałbrzyszanie zagrają w Pruszkowie z miejscowym Zniczem. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 18 kwietnia.
 
***
Po meczu powiedzieli:
 
Rafał Figiel, pomocnik Górnika: – Przegraliśmy przez pierwszą połowę. Stal miała 3 sytuacje, które wykorzystała. Trudno było to odrobić, choć dobrze graliśmy, ale za ładną grę punktów się nie zdobywa i to bardzo boli, bo mecz był do wygrania i gdyby nie głupie błędy, to być może wynik byłby inny.
Jaromir Wieprzęć, trener Stali: – Wiedzieliśmy, że Górnik wiosną prezentuje się bardzo dobrze, dlatego bardzo cieszę się z tego wyniku. Mój zespół po stracie gola szybko odrobił straty i wykorzystał kolejne okazje, ale po zmianie stron Górnik robił z nami co chciał.
Jerzy Cyrak, trener Górnika: – W I połowie straciliśmy gole po indywidualnych błędach, jakich w tej rundzie jeszcze nie popełnialiśmy. Natomiast w drugiej połowie mieliśmy problem ze skutecznością przed bramką rywala, bo sytuacji mieliśmy tyle, by nawet wygrać ten mecz 4:3.
 
Górnik Wałbrzych – Stal Stalowa Wola 1:3 (1:3)
Bramki: 1:0 Tyktor (5), 1:1 Sekulski (15), 1:2 Płonka (26), 1:3 Sekulski (33). Żółte kartki: Oświęcimka, Bronisławski, Radziemski, Figiel oraz Bogacz. Czerwona kartka: Michał Bogacz (90 – za drugą żółtą). Sędziował: Mirosław Górecki (Katowice). Widzów: 1000.
Górnik: Musin – Wepa, Tyktor, Stolarczyk, Sawicki (46 Śmiałowski) – Radziemski (70 Krzymiński), Bronisławski, Oświęcimka, Figiel, Lenkiewicz (77 Migalski) – Orłowski.
Stal: Wietecha – Bartkiewicz, Bogacz, Żmuda, Kowalski (78 Wrona) – Mikołajczak (73 Michałek), Kantor, Stelmach, Sekulski, Jakubowski (83 Tur) – Płonka (61 Kałat).
Radosław Radczak

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty