https://db2010.pl GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Ja to naprawdę zrobiłam!

Niedawno pisaliśmy o tym, że Sylwia Rekowska,  zawodniczka z Głuszycy wytyczyła sobie przed rokiem cel: wystąpić w ekstremalnym kolarskim wyścigu La Marmotte i uzyskać czas poniżej 9 godzin. Swoje przedsięwzięcie nazwała „Osiem59”. Start w „Piekle Alp”, jak nazywany jest wyścig, zakończył się pełnym powodzeniem.
 
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
 
– Osiągnęłam czas 8:18.39, a więc na metę przyjechałam około 40 minut wcześniej niż zakładałam. Ciągle jeszcze nie mogę uwierzyć, że zdobyłam się na taki wyczyn. Byłam najlepsza z 11-osobowej polskiej ekipy i wyprzedziłam też mężczyzn. Wśród 8 tys. kolarzy jechało 250 kobiet, a ja byłam wśród nich 37 – poinformowała.
Intensywne treningi sprawiły, że na całej trasie czułą się znakomicie. – Nie przeraziły mnie ani wysokie góry, ani ogrom zawodników. Wiedziałam, że jestem dobrze przygotowana i skoncentrowałam się tylko na sobie, jadąc własnym tempem. Dlatego nie dopadł mnie kryzys – wyjaśniła.
Sylwia lubi długie podjazdy, co w Alpach bardzo się jej przydało. – Czułam, że dałam z siebie wszystko, ale świadomość, że wyścig przebiega po mojej myśli, zmobilizowała mnie dodatkowo. Na 2 km przed metą jeszcze podkręciłam tempo. Gdy minęłam kreskę zalała mnie fala szczęścia i krzyczałam „ja naprawdę to zrobiłam!”. Nie obyło się bez łez.
Na co dzień właścicielka salonu z damską bielizną w Wałbrzychu, nie zamierza tylko delektować się sukcesem. – Alpy bardzo mnie podbudowały i wiem, na co stać mój organizm. Teraz planuję wyścigi o dużym stopniu trudności. W sierpniu będę się ścigać w Karkonoszach w górskich MP, a potem w maratonach szosowych – zakończyła Sylwia Rekowska.
Andrzej Basiński

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty