https://db2010.pl GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Co dalej z Krajowym Systemem e-Faktur?

W 2023 roku Sejm RP, uchwalając nowelizację ustawy o podatku od towarów i usług, podjął istotną decyzję dotyczącą wprowadzania zmian w systemie podatkowym. Jedną z kluczowych zmian, która wzbudziła duże zainteresowanie, ale i niepokój, jest planowane wprowadzenie obowiązku stosowania Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF) Warto bliżej przyjrzeć się temu, czym dokładnie jest KSeF. Czy nowy system przyniesie korzyści, a jeśli tak, to jakie? A może będzie tylko kolejną, napotkaną barierą dla właścicieli firm?

Zacznę od tego, że na przejście na e-faktury Komisja Europejska dała wszystkim krajom Unii Europejskiej czas do 2028 r. W Polsce system ten miał obowiązywać w formie obligatoryjnej od 1 lipca 2024 r., jednak Ministerstwo Finansów, całkiem niedawno podało do publicznej wiadomości informację, z której jednoznacznie wynika, że KSeF zostanie wdrożony w późniejszym terminie. Przypomnę tylko, że obecnie korzystanie z elektronicznych faktur funkcjonuje na zasadzie dobrowolności. Powodem odroczenia w czasie – są jak stwierdzono – ,,krytyczne błędy”, które grożą stabilności gospodarki i uniemożliwiają jego wprowadzenie. Przejrzałam kilka stron internetowych i wiem o jakie błędy chodzi. Nieprawidłowe lub brakujące dane identyfikacyjne stron transakcji, niezgodność danych faktury z faktycznymi transakcjami, błędy w kwotach podatkowych, nieprawidłowości w systemie klasyfikacji towarów i usług itd. Aż strach pomyśleć, jaki paraliż mógłby nastąpić, gdyby w porę ktoś nie zareagował…

Wśród powodów oddalenia terminu podkreślono też potrzebę dialogu z przedsiębiorcami, zapowiadając kolejne, szeroko zakrojone konsultacje społeczne z biznesem, doradcami podatkowymi i księgowymi. I bardzo dobrze, bo trzeba otwarcie przyznać, że w świecie biznesu nadchodzi rewolucyjna zmiana! Co to oznacza dla przedsiębiorców?

Po pierwsze: każda faktura będzie musiała być wystawiona w formie elektronicznej, co będzie wymagało dostosowania obecnych systemów księgowych do nowych przepisów. Po drugie: nie będzie możliwości anulowania lub wycofania faktury. Jedynym sposobem na wprowadzenie poprawek będzie wystawienie tzw. faktury korygującej. Dla wielu firm, zwłaszcza tych z sektora małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP), będzie się to wiązało z dodatkowymi kosztami, czy to obsługi ze strony biura rachunkowego, czy też z zatrudnieniem i przeszkoleniem kolejnej osoby. Sądzę, że duże podmioty na pewno sobie poradzą z tym nowym wyzwaniem. Całkiem niedawno Rzecznik MŚP zaapelował do Ministerstwa Finansów o odłożenie w czasie terminu wejścia w życie KSeF. Podczas spotkania zwrócił uwagę na ogromne wyzwania organizacyjne, techniczne, prawne i finansowe, którym będą musiały sprostać firmy, aby odpowiednio wdrożyć nowe procesy. Rzecznik przedstawił również badania przeprowadzone w III kwartale 2023 roku, z których wyłania się istotny wniosek: podatnicy, zwłaszcza z sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, nie są przygotowani do obligatoryjnego stosowanie KSeF. Co więcej, ta sama sytuacja dotyczy także dużej części biur rachunkowych. Wnioski z przeprowadzonych badań są jednoznaczne: istnieje pilna potrzeba działań, mających na celu przygotowanie podatników i ich księgowych do nowych uwarunkowań prawnych. Szkolenia, wsparcie techniczne, a także uproszczenie procedur administracyjnych mogą znacząco ułatwić proces adaptacji. Z całą pewnością nie wolno bagatelizować tego problemu.

Swoją drogą zastanawiające jest to, jak z nowym procesem poradzą sobie przedsiębiorcy, którzy wciąż wypisują faktury ręcznie. Nie ukrywajmy faktu, że dla takich podmiotów przejście na elektroniczne faktury może stanowić wyzwanie niemal nie do pokonania. W firmach takich jak moje, również może to być problemem. Nie chodzi o wystawianie faktur, ale o dokument potwierdzający odebranie faktury. Dotychczas wygląda to tak, że kierowcy przynoszą mi codziennie kilka faktur za zatankowany pojazd. Jak będzie to wyglądało po wprowadzeniu zapowiadanych zmian? Czy będą to paragony do wglądu? Jeśli tak, to nie bardzo widzę tu sens pod kątem walki z biurokracją. A przecież zwolennicy tego systemu często podnoszą jego znaczący wpływ na środowisko, zapowiadając tym samym, że eliminując miliardy kartek papieru przeznaczanych na drukowanie dokumentów, po prostu je chronimy.

Myślę że warto, aby rządzący rozważyli dłuższy okres przejściowy dla MŚP. W końcu wszystkim powinno zależeć na tym, aby proces wprowadzania tych zmian odbywał się w sposób zrozumiały dla wszystkich zainteresowanych stron. Tym bardziej, że celem wprowadzania tych zmian nie jest niszczenie małych firm, lecz usprawnienie i uszczelnienie systemu podatkowego, a co za tym idzie  – ograniczenie wszelkich nieprawidłowości. Warto również, aby przedsiębiorcy zwracali uwagę na dostępne wsparcie, w tym możliwość skorzystania z rożnych form ulg podatkowych, czy tez dotacji na rozwój infrastruktury technologicznej. Tylko przez współpracę oraz świadome działania ze strony rządu i przedsiębiorców możemy osiągnąć równowagę między usprawnieniem systemu podatkowego, a wsparciem dla małych podmiotów gospodarczych. Świat stale się zmienia, stawiając przed nami nowe wyzwania i możliwości. Rozwijająca się technologia oraz nowe przepisy prawa wymagają od nas szybkiego dostosowania się do nowej rzeczywistości. Choć dla niektórych może to być bardzo trudne, to jednak warto patrzeć na te zmiany z perspektywy szansy na rozwój naszej działalności.

Beata Żołnieruk

***

Redakcja nie odpowiada za przedstawione dane, opinie i stwierdzenia, które stanowią wyraz osobistej wiedzy i poglądów autora. Treści zawarte w felietonie nie odzwierciedlają poglądów i opinii redakcji.

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty