Wystawa „Listy do Sali” trafiła na Dolnym Śląsk z Żydowskiego Muzeum Galicja. Opowiada historię Sali Garncarz, która jako nastolatka trafiła do obozów pracy Schmelta, a następnie do jednej z filii kobiecych podlegających pod obóz koncentracyjny KL Gross-Rosen. W zamku Grodno w Zagórzu Śląskim można ja oglądać do 31 sierpnia 2023 r.
– W 2020 r., gdy pisałam książkę „Dziewczyny z Gross-Rosen”, poszłam tropem Sali, której historia mnie bardzo poruszyła – mówi dziennikarka Agnieszka Dobkiewicz, która ściągnęła wystawę na Dolny Śląsk. – Sali, młodziutka dziewczyna, która trafiła do jednej z filii Gross-Rosen, miała stać się bohaterką mojej książki. Ostatecznie tak się jednak nie stało, ale dzięki niej trafiłam do Żydowskiego Muzeum Galicja w Krakowie, gdzie dyrektor Jakub Nowakowski i jego zastępca Tomasz Strug opowiedzieli mi o niesamowitej wystawie, którą placówka pokazywała jakiś czas temu. Już wtedy pojawił się pomysł, by „Listy do Sali” trafiły też na Dolny Śląsk.
Wystawa zatytułowana „Listy do Sali: Życie młodej kobiety w nazistowskich obozach pracy” została przygotowana przez New York Public Library w 2006 roku. Jej polską wersję przygotowało z kolei Muzeum Galicja w Krakowie. Prezentuje korespondencję z kolekcji Sali Garncarz, po mężu Kirchner, która urodziła się i do 1940 roku mieszkała w Sosnowcu. Następnie została wywieziona do obozów pracy Schmelta na Górnym Śląsku, a ostatecznie trafiła do filii KL Gross-Rosen w Schatzlar. Zbiór ten zawiera ponad 350 listów, pocztówek, dokumentów i fotografii, które Sala Garncarz, przebywając w siedmiu obozach pracy przymusowej od 1940 do 1945 roku, otrzymywała od rodziny i przyjaciół z rodzinnego miasta, a później z obozów. To niesamowity zbiór, który kobieta ocaliła z wojennej pożogi, a następnie pokryła milczeniem przez wiele powojennych dekad. Powiedziała o nich swojej córce Ann dopiero u kresu życia, gdy szła na operację do szpitala. Dzięki temu niezwykła historia polskiej Żydówki i więźniarki Gross-Rosen ujrzała światło dzienne.
– Wystawa jest dostępna dla odwiedzających zamek Grodno przez cały sierpień. Serdecznie zapraszam do jej zobaczenia – mówi Adam Hausman, Wójt Gminy Walim. – To ważne, by mieszkańcy wiedzieli, co się działo także w takich gminach jak nasza podczas II wojny światowej.
– Obejrzenie wystawy w zamku Grodno może być wstępem do zwiedzenia Sztolni Walimskich w Rzeczce, które drążyli więźniowie AL Riese, sieci podobozów KL Gross-Rosen. Jest to ciąg dalszy trudnej historii, która się tutaj wydarzyła. Opowieść o Sali, która przeżyła pobyt w obozach, także w filii Gross-Rosen, to wzruszająca historia losu człowieka wobec tego, co niesie ze sobą każda wojna. To opowieść uniwersalna i przestroga – dodaje Wioletta Sowa, dyrektor Centrum Kultury i Turystyki w Walimiu.
(KŻ)