https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Nie daj się oszukać

Oszuści podający się za policjantów, pracowników poczty lub innych instytucji wciąż dzwonią do seniorów. Niestety, w jednym przypadku zmanipulowana przez oszustów mieszkanka Wałbrzycha straciła 50 tys. złotych. – W związku z otrzymanymi zgłoszeniami, po raz kolejny apelujemy o czujność i ostrożność w kontaktach z obcymi osobami – mówi aspirant sztabowa Agnieszka Głowacka-Kijek z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.

Na łamach Tygodnika DB 2010 powracamy do tematu, który często u nas gości, czyli do plagi oszustw i wyłudzeń, których ofiarami padają głównie osoby starsze i samotne. Przestępcy ciągle modyfikują swoje działania, a ich metody wciąż okazują się skuteczne.

– Najnowsza metoda oszustwa jest bardzo prosta: oszuści dzwonią do swojej ofiary dwa razy. Pierwszy podaje się za pracownika Poczty Polskiej, który informuje o przesyłce i prosi o szereg danych osobowych. Potem dzwoni drugi oszust, który przedstawia się jako funkcjonariusz policji. Pyta, czy przed chwilą dzwonił ktoś z poczty i – udając zatroskanego – poucza rozmówcę, że przez tak nierozważne podanie swoich danych, jego oszczędności są zagrożone. Taka sytuacja miała niedawno miejsce w Wałbrzychu. Pierwszy telefon został wykonany około godziny 16.00 do 70-letniego mieszkańca dzielnicy Nowe Miasto. W tym przypadku senior był czujny i nie dał się zamanipulować. Dzięki temu pokrzyżował plany oszustom i uchronił swoje pieniądze. Niestety, tej czujności zabrakło 79-letniej wałbrzyszance, która wyrzuciła przez okno kartę bankomatową wraz z pinem myśląc, że w ten sposób chroni swoje oszczędności. Oszuści, posługując się jej kartą, wykonali kilka wypłat z bankomatu, a mieszkanka Piaskowej Góry w ten sposób straciła 50 tys. złotych – relacjonuje aspirant sztabowa Agnieszka Głowacka-Kijek.

Niespodziewane telefony osób podających się za policjantów, pracowników poczty, banku, adwokatów lub dawno niewidzianych członków rodziny nie muszą zakończyć się utratą pieniędzy. Wystarczy przestrzegać kilku zasad.

– Pamiętajmy, że policjant nigdy nie dzwoni z informacją o prowadzonej akcji oraz nigdy nie prosi o przekazanie komuś pieniędzy, przelaniu ich na konto lub pozostawienie w jakimś miejscu. Jeśli mamy jakąkolwiek wątpliwość, co do danych osoby dzwoniącej czy podającej się za pracownika jakiejś instytucji, weryfikujmy to. Zgłaszajmy takie sytuacje do służb, konsultujmy z rodziną. Nie udostępniajmy kodów, haseł czy danych do naszych kont bankowych nikomu. Apelujemy również do mieszkańców aby zadbali o swoich bliskich w podeszłym wieku i uczulili ich na tego typu zachowania. Rozmawiajmy z rodzicami i dziadkami o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im, jak zachować się w sytuacji, kiedy zadzwoni do nich obca osoba. Zwróćmy uwagę na zagrożenie również osobom starszym, o których wiemy, że mieszkają samotnie – wyjaśnia funkcjonariuszka.

Z kolei kamiennogórscy policjanci otrzymali niedawno niepokojące informacje o osobach, które – podając się za kominiarzy – usiłowały sprzedawać kalendarze, a także inne akcesoria kominiarskie.

– Oszustwa na tzw. legendę to sposób, w którym przestępcy podszywają się pod instytucje czy pracowników administracji, a następnie pod wymyślonym pretekstem dostają się do mieszkań, po to aby je okraść. Jednym z zawodów, pod które podszywają się takie osoby, to właśnie kominiarze – wyjaśnia st. sierż. Katarzyna Trzepak-Balicka z Komendy Powiatowej Policji w Kamiennej Górze. – Kamiennogórscy policjanci otrzymali niepokojącą informację o tym, że na terenie Gminy Lubawka pojawiły się osoby przebrane za kominiarzy, usiłujące sprzedawać kalendarze, a także inne akcesoria. Sam strój nie świadczy o ich autentyczności. Przypominam, że jedną z najważniejszych zasad, których należy przestrzegać, to ta dotycząca ograniczonego zaufania. Nigdy nie mamy pewności co do tożsamości osoby, z którą rozmawiamy. Bądźmy ostrożni i nie wpuszczajmy do mieszkania nieznajomych osób. Żądanie konkretnej opłaty za kalendarz, próba siłowego wejścia do mieszkania, czy rozglądanie się po nim świadczy o możliwym oszustwie. Prawdziwi kominiarze nie sprzedają kalendarzy ani innych rzeczy – są one rozdawane za darmo, a na kontrolę przewodów kominowych przychodzą zapowiedziani. Odpowiednie informacje są wywieszone w bramach lub na tablicach ogłoszeń z odpowiednim wyprzedzeniem. Kominiarze powinni mieć ze sobą identyfikatory ze zdjęciem oraz informacjami dotyczącymi uprawnień. Podczas wykonywania czynności nigdy nie wchodzą do innych pomieszczeń, w których nie ma ciągów wentylacyjnych lub kominowych i zawsze przeprowadzają kontrolę w obecności lokatorów. Nigdy nie żądają pieniędzy za wykonane usługi w blokach mieszkalnych od ich mieszkańców, bo po zakończeniu wszystkich kontroli firma kominiarska przekazuje protokół oraz rachunek na ręce przedstawicieli danej spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej, które uiszczają wszelkie opłaty. Jeśli nie mamy pewności co do wiarygodności kominiarza, to informacji na ten temat udzieli  Kominiarska Spółdzielnia Pracy św. Florian pod numerem telefonu 75 744 22 91. A jeśli mamy podejrzenie, że jest to oszustwo, należy to zgłosić dzwoniąc na numer alarmowy 112 lub w najbliższej jednostce policji.

(RED)

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty