Choć Turów Zgorzelec przyjechał do Wałbrzycha na mecz z Górnikiem bez swojego lidera Adriana Kordalskiego, to bliski był sprawienia sensacji. Ale ostatnie słowo w środowym meczu I ligi koszykarzy należało do Krzysztofa Jakóbczyka, który zapewnił gospodarzom zwycięstwo 70:68 i awans na pozycję lidera.
Mecz zaczął się zgodnie z planem. W 8 min., po trafieniu Bartłomieja Ratajczaka za 3 pkt. Górnik prowadził 21:8, ale w końcówce I kwarty Turów podwoił swój dorobek, a w połowie drugiej odsłony doprowadził do remisu 25:25. Grający bez Kamila Zywerta wałbrzyszanie zdołali jednak odzyskać prowadzenie i na długą przerwę schodzili przy stanie 35:32. Zamykający tabelę zgorzelczanie po zmianie stron poprawili swoja grę i w 23 min. odwrócili wynik. Górnik nie radził sobie z atakami rywali i miał problemy z punktowaniem, co sprawiło, że na 1 minutę przed końcem III ćwiartki Turów wygrywał już 55:43! W ostatniej kwarcie gospodarze mozolnie odrabiali straty i na 2 min. przed końcową syreną prowadzenie odzyskał Piotr Niedźwiedzki, a zwycięstwo zapewnił Krzysztof Jakóbczyk, który zdobył decydujące punkty.
Górnik Trans.eu Wałbrzych – PGE Turów Zgorzelec 70:68 (23:16, 12:16, 12:23, 23:13)
Górnik: Jakóbczyk 19, Niedźwiedzki 16, Ratajczak 13, Pabian 8, Dymała 7, Kruszczyński 6, Durski 1, Cechniak 0.
Turów: Bochno 15, Marek 15, Traczyk 15, Heliński 12, Marcinkowski 4, Pruefer 3, Maciejak 2, Stawiak 2, Fudziak 0.
Zwycięstwo Górnika, przy jednoczesnej porażce Sokoła Łańcut w Lublinie z rezerwami Startu 75:90 sprawiła, że biało – niebiescy awansowali na pierwsze miejsce, ale rozegrali jedno spotkanie mniej od wicelidera z Podkarpacia. A 5 lutego (sobota) o godz. 17.00 wałbrzyszanie zmierzą się z Decką w Pelplinie.
(RED)