https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Mam dość!

Winston Churchill, brytyjski polityk i mąż stanu, po II wojny światowej – przemawiając 11 listopada 1947 roku w Izbie Lordów – powiedział, że demokracja jest najgorszą formą rządu lecz – niestety – nie wymyślono dotychczas nic lepszego. Reguły demokracji są proste: władzę sprawuje ten, kto uzyskuje większe poparcie i zdobywa większość miejsc w parlamencie. A więc zawsze rządzi większość (chociażby wyrażająca się jednym głosem przewagi), ale większość ta – co jest drugą podstawową zasadą tego ustroju – ma obowiązek szanowania praw mniejszości. Wszystkich praw obywatelskich, co jest jasno wyrażone w konstytucji i nie powinno podlegać jakiejkolwiek dyskusji. Trzecią zasadą jest to, że wszystkie siły i wszystkie osoby stające do wyborczej walki, podlegają identycznym regułom, co znaczy, że wszyscy biorący udział w tej grze, grają na tych samych warunkach.

Niestety, w zakończonych 12 lipca 2020 r. wyborach prezydenckich, ta trzecia zasada została w sposób cyniczny i brutalny złamana, czego tu nie będę wykazywał, ponieważ mam zbyt mało miejsca, a każdy przyzwoity człowiek na pewno dostrzegł to na własne oczy i słyszał na własne uszy. Mając powyższe na uwadze, truizmem nie będzie stwierdzenie, że każda rządząca siła, która wyżej wskazane zasady łamie, sama pozbawia się, co najmniej, moralnej legitymizacji swej władzy, bo prawną posiadać będzie niestety do najbliższych wyborów. Oczywiście jeżeli ich nie sfałszuje, a wyniki uszanuje.

Po ogłoszeniu wyników prezydenckich wyborów, zrobiło mi się niesamowicie smutno, kiedy zdałem sobie sprawę z tego, że ich zwycięzca Andrzej Duda, swój wynik uzyskał jedynie w efekcie złamania trzeciej wskazanej przeze mnie zasady, co każdy mógł sam sprawdzić, włączając chociażby na chwilę kanały informacyjne, kiedyś publicznej, a dzisiaj partyjnej Telewizji Polskiej, a zwłaszcza jej stację TVP Info, która dociera da najdalszych zakątków Polski. Ilość kłamstw i brutalnych oraz cynicznych pomówień nie miała sobie podobnych w całej polskiej historii od czasów, kiedy w Polsce skończyła się epoka stalinizmu. Smutno mi się zrobiło, kiedy zdałem sobie sprawę, że w efekcie siania strachu i nienawiści do każdego „innego”, do każdego myślącego samodzielnie, do każdego kto chciałby, aby konstytucja i prawo były w Polsce przestrzegane, Andrzeja Dudę na prezydenta Polski wybrała ksenofobiczna i nacjonalistyczna część naszego społeczeństwa. Nie ma żadnej wątpliwości, ponieważ potwierdzają to wszelkie statystyki (każdy może sprawdzić), że prezydenta wybrała nam słabiej lub wręcz słabo wykształcona część obywateli, że wybrali go ci najstarsi i słabsi ekonomicznie, którym wmówiono, iż wygrana Rafała Trzaskowskiego będzie równoznaczna z zabraniem im tych wszystkich finansowych ochłapów, jakimi obdarował ich Kaczyński, że Trzaskowski te „pincet plus” odda Żydom, a w Polsce będą rządzić Niemcy. Smutno mi się robi, że prezydentem będzie ktoś, kogo wybrały oszalałe z nienawiści stare kobiety i tacy sami mężczyźni, którzy pluli, wyzywali, szarpali i na wszelkie możliwe sposoby obrażali tych, którzy mieli na temat Andrzeja Dudy inne niż oni zdanie. Widziałem to w Internecie, na wielu nagraniach poczynionych w wielu miastach Polski. Czytałem też wiele razy tych, którzy do mnie lub o mnie w taki sposób pisali. Niestety, ludzi mieszkających na wsi, w małych miastach i miasteczkach, a także ludzi słabo wykształconych i niezamożnych jest więcej. Niestety, tam gdzie mieszkają z reguły jedynym źródłem informacji jest TVP, a ksiądz ma najwięcej do powiedzenia. Bo właśnie tam Duda wygrał. W większych i największych ośrodkach miejskich, będących siedzibą różnych ośrodków kulturalnych, oświatowych, akademickich, z kinami, teatrami, zakładami pracy lepiej niż na tzw. prowincji opłacanej, Duda przegrał z kretesem. Z kretesem przegrał też (z nielicznymi wyjątkami) w Europie Zachodniej i w USA, chociaż rządzący czynili wszystko, aby tym wyborcom udział w wyborach utrudnić, a nawet całkowicie uniemożliwić. Co stało się skuteczne wobec kilkuset tysięcy polskich obywateli rozsianych w Europie i USA. Andrzej Duda przegrał też wśród polskiej młodzieży z przedziału 18-29 lat, której niestety jest tylko 4 miliony, a więc nie miała żadnych szans z wiekowymi emerytami i rencistami, których jest aż 9 milionów, a to zdecydowana większość z nich dała sobie wmówić, że jak wygra Trzaskowski, to im te wszystkie 13-stki i 14-stki zabierze. Zabierze, chociaż jeszcze przez trzy lata rządzić będzie Jarosław Kaczyński. Wychodzi na to, że tym prostym, ubogim i niezbyt wykształconym ludziom starach przed Trzaskowskim tak w głowach zamącił, iż uznali, że tylko Andrzej Duda będzie ich obrońcą przeciwko połączonym siłom Trzaskowskiego i Kaczyńskiego, którzy wspólnie na te przysłowiowe „pincet plus” mają zamiar się zamachnąć. Zresztą, tak to przedstawiał sam Andrzej Duda i cały aparat państwa z premierem włącznie, bezczelnie wmawiając ludowi, że wszystko to, co się w Polsce przez ostatnie 6 lat działo (w tym te wszystkie „pincet plus”), to wyłączna zasługa Dudy, tak jakby to on faktycznie rządził i stanowił prawa. Prosty lud tak myśli, bo nie został przez rządzących odpowiednio wyedukowany i o tych wszystkich zależnościach prawno – ustrojowych nie ma zielonego pojęcia i nawet nie ma chęci się tym interesować. Bo i po co? Ważne jest to, aby te „pincet plus” i inne frukta były dawane bez potrzeby zapracowania na nie. Dawane z podatków tych, którzy ciężko pracują.

Niestety, reguły demokracji są nieubłagane i fakt, że ciemnota, ksenofobia i nietolerancja wzięły górę, nikomu nie daje prawa do podważania legitymizacji otrzymanej przez A. Dudę prezydenckiej władzy. Niestety, demokracja ma to do siebie, że pozwala dać legalną władzę nawet dyktatorom, którzy zanim ją otrzymają, potrafią ten niedokształcony i niezbyt bogaty elektorat kupić byle czym. W starożytnym Rzymie – również ważnej kolebce europejskiej demokracji – był to rozdawany za darmo chleb i igrzyska, zanim demokracja ta nie zmieniła się w tyranię. Czym to się dla Rzymian i Rzymu skończyło, bardziej wyedukowanym i oczytanym nie muszę przypominać. Tak jak i o tym, jaki był rzeczywisty efekt demokratycznych wyborów w Republice Weimarskiej, czyli Rzeszy Niemieckiej, w 1933 roku. Historia magistra vitae.

Trudno mi o tym pisać, ale dochodzę do wniosku, że jedyne co mi pozostało, to czekanie, aż ta cała pisowska konstrukcja zawali się sama, co prędzej czy później niewątpliwie nastąpi. Niestety, sytuacja ta zmusza mnie do przyjęcia postawy, że im gorzej tym lepiej, a więc pozostaje mi czekać i olewać ciepłym moczem wszystko to, co dziać się będzie. Prognozy są takie, że kryzys się zbliża i wszystkie te obietnice, tak szczodrze w czasie kampanii wyborczej ludowi prezentowane, zawalą się jak domki z kart i lud zawyje: gdzie są nasze pieniądze, gdzie obiecywane kokosy?! Zawyje, bo obudzi się z ręką w nocniku i pozostanie w tej pozycji jeszcze przez długi czas, albowiem prezes Kaczyński, tak jak kiedyś I sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysław Gomułka stoi na stanowisku, że władzy raz zdobytej nie odda, a temu kto na władzę rękę podniesie, temu zostanie ona odcięta, jak wtórował mu ówczesny premier Józef Cyrankiewicz. Więc ja postoję i poczekam na lepsze czasy, których – mam nadzieję – doczekam. Bo mam już tego prostego ludu serdecznie dość. Niech się sam teraz wygraną napawa i sam niech skutki tej wygranej ponosi. Tak jak ci robotnicy z sierpnia 1980 roku (przypomnę, że było ich 10 milionów) z 700 polskich największych zakładów pracy, którzy doczekali się owoców swego zwycięstwa i w 1990 roku poszli na bruk. A ich zakłady, jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki, nagle z powierzchni ziemi zniknęły. Ale oni pozostali. I dziś, wbrew swoim dzieciom i wnukom, ponownie zafundowali nam powtórkę z rozrywki. Powtórzę za zapomnianym i w Polsce wyklętym Karolem Marksem, że historia lubi się powtarzać dwukrotnie, za pierwszym razem jako tragedia, za drugim jako farsa. Do farsy przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, bo najpierw pojawi się tragedia. No cóż, chcieliście, to mieć będziecie. Ja mam dość i w związku z tym zawieszam do lepszych czasów, swoje wszelkie polityczne komentarze, które w nadchodzącej wielkimi krokami erze politycznej i ekonomicznej smuty i tak nie mają żadnego sensu.

Janusz Bartkiewicz

http://janusz-bartkiewicz.eu

***

Redakcja nie odpowiada za przedstawione dane, opinie i stwierdzenia, które stanowią wyraz osobistej wiedzy i poglądów autora. Treści zawarte w felietonie nie odzwierciedlają poglądów i opinii redakcji.

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty