25 kwietnia 2020 r. w godzinach wieczornych Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt przeprowadził interwencję w Głuszycy. Przedstawiciele stowarzyszenia w miejscu, gdzie jedna z organizacji pozarządowych prowadziła azyl dla zwierząt, dokonali makabrycznego odkrycia. Sprawą zajmują się także organy ścigania.
Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt informuje na swoim profilu na Facebooku, że działacze jednej z organizacji pozarządowych „skazali na śmierć głodową co najmniej 8 psów i jenota”.
– Oprawczyni, będąc koordynatorem interwencji Fundacji M.P., „inspektorem ds. ochrony zwierząt” tej organizacji oraz pracownikiem FMP Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Świdnicy zgotowała swoim podopiecznym prawdziwe piekło na ziemi. Zarząd Fundacji odciął się od sprawy twierdząc, że o utrzymywaniu zwierząt w skandalicznych warunkach nie miał pojęcia. (…)Dlaczego Fundacja nie informuje, że jej członkowie zarządu są związani z oprawczynią relacjami gospodarczymi, poprzez prowadzenie wspólnej, trzyosobowej firmy? Czy prawdą jest, że warunki życia zwierząt mogły drastycznie się pogorszyć w miejscu ich przetrzymywania w okresie nieco ponad miesiąca? Czy Zarząd Fundacji (…) przymykał oczy na znęcanie się nad zwierzętami i patologie związane z opieką nad nimi? Dlaczego Fundacja odcina się od swojego flagowego projektu? Czy Fundacja M.P. jest w stanie zadbać o bezpieczeństwo swoich podopiecznych, skoro nie była w stanie dopilnować najważniejszej osoby zajmującej się interwencjami? Jak w rzeczywistości wygląda nadzór nad prowadzoną przez Fundację działalnością? Czy Fundacja M.P. powinna zostać zdelegalizowana? (…) Dzięki pomocy Przychodnia Weterynaryjna VETKA wszystkie uratowane z kaźni psiaki znalazły dzisiaj nowe domy tymczasowe – czytamy w informacji opublikowanej przez Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt (skróty pochodzą od redakcji – dop. RED).
– Wczorajsza noc, dzisiejszy dzień były bardzo wyczerpujące ale dające nam siłę do walki! Głównie dzięki Wam, którzy nie czekaliście ani minuty i pospieszyliście z pomocą naszym psiakom uratowanym z ciepłowni w Głuszycy. Odzew był ogromny, do naszej przychodni przywieziono bardzo dużo koców, ręczników, podkładów oraz karmy, Dodatkowo naszym wspólnym sukces było znalezienie wszystkim 4 psiakom domów tymczasowych, a dokonaliśmy tego zaledwie w parę godzin! Oby domy stale również się odnalazły. Dziękujemy i prosimy o dalsze wsparcie. Przypominamy, że oprócz naszej biednej czwórki w przychodni przebywają jeszcze 3 psiaki odebrane przez DIOZ od skrajnej patologii. O ich losach również będziemy informować i szukać im domków tymczasowych oraz stałych – informują właściciele Przychodni Weterynaryjnej VETKA w Głuszycy.
Dramatycznymi informacjami z Głuszycy zainteresowały się m.in. władze Świdnicy.
– W związku z niepokojącymi informacjami, jakie do nas dotarły w sobotę, 25 kwietnia, a które dotyczyły karygodnego sposobu opieki nad zwierzętami przez osobę powiązaną z Fundacją M.P. – operatora świdnickiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt, podjęliśmy natychmiastowe działania kontrolne. Incydent miał miejsce w Głuszycy, chcemy mieć jednak pewność, co do warunków obowiązujących w naszym mieście. Pierwszym krokiem była wizyta zastępcy prezydenta miasta, Szymona Chojnowskiego w schronisku i monitorowanie warunków w jakich przebywają zwierzęta dziś, tj. 27 kwietnia (w załączeniu zdjęcia). Oczywiście urząd przeprowadzi kompleksową kontrolę działalności schroniska. Chcemy też zaznaczyć, że do tej pory placówka ta była regularnie monitorowana przez wyznaczonego do tego urzędnika. Zgodnie z zawartą umową co roku sprawdzane było także sprawozdanie finansowe i rzeczowe Fundacji i nigdy do tej pory nie ujawniono żadnych nieprawidłowości. Przeciwnie – byliśmy zadowoleni ze sposobu w jaki Fundacja wykonuje swoje obowiązki i sposobu w jaki opiekuje się bezdomnymi zwierzętami na terenie Świdnicy. Nigdy nie odebraliśmy negatywnych sygnałów na temat funkcjonowania schroniska – informuje Magdalena Dzwonkowska, Rzecznik Prasowy Urzędu Miejskiego w Świdnicy.
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Świdnicy to obiekt wybudowany w 2016 r. za kwotę około 1 mln 800 tys. zł. Świdnica chciała stworzyć dla bezdomnych zwierząt miejsce azylu, spełniające najwyższe standardy. Fundacja w wyniku wygranego konkursu prowadzi schronisko od 1 stycznia 2017 roku.
– Prosimy o zrozumienie wszystkie osoby, które w formie wolontariatu wspierały świdnickie schronisko. Wasze wsparcie potrzebne jest nadal zwierzętom, dlatego apeluję o dalszą pomoc i zapewniam, że sprawę wyjaśnimy bardzo szczegółowo, a o wszelkich poczynionych ustaleniach będziemy informować Państwa na bieżąco – dodaje prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska.
(RED, fot. DIOZ)