Liczna grupa kibiców piłkarskiego Górnika Wałbrzych protestowała w czwartek przed wałbrzyskim ratuszem, domagając się od władz miasta pomocy upadającemu klubowi. Ale podczas czwartkowej sesji radni nie zajęli się sytuacją Górnika.
Zapowiadany od kilku dni protest zmobilizował nie tylko kibiców, ale także spore siły policji, które nie były jednak potrzebne. Kibice przed ratuszem, gdzie obradowała Rada Miejska Wałbrzycha, wznosili okrzyki, domagając się pomocy dla swojego klubu. Poza tym było spokojnie. Miejscy rajcy jednak nie wprowadzili do porządku obrad punktu poświęconego sytuacji piłkarskiego Górnika – wniosek został odrzucony. Przedstawiciele kibiców zostali jednak zaproszeni przez prowadzącą obrady, by wyrazili swoje oczekiwania. Ich głównym postulatem jest zwiększenie finansowania klubu z miejskiej kasy. Na to jednak nie ma zgody radnych oraz prezydenta miasta.
– Jednoznacznie opowiadam się za umożliwieniem dalszego funkcjonowania klubu i zapewnienia mu przez miasto stabilnego rozwoju oraz możliwości awansu na wyższy szczebel rozgrywek. Na spotkaniu w ratuszu zadeklarowałem, że o ile strony wyrażą takie oczekiwanie, jestem skłonny pomóc klubowi – zadeklarował Maciej Badora, poseł PiS z Wałbrzycha, który uczestniczył w spotkaniu.
Przypomnijmy: w środę zastępca prezydenta Wałbrzycha Sylwia Bielawska poinformowała, że kolejna wypłata dotacji na szkolenie dzieci i młodzieży w Klubie Piłkarskim Górnik Wałbrzych została wstrzymana.
– Klub nie ma teraz zarządu, zatem nie wiemy, kto ma odpowiadać za publiczne pieniądze – wyjaśniła Sylwia Bielawska.
(RED)
O sytuacji Górnika pisaliśmy także tu: