https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Złote kopy Sebastiana

Niezwykłą karierę kopacza w lidze amerykańskiego futbolu NFL zakończył Sebastian Janikowski, były mieszkaniec wałbrzyskiego Podzamcza, który wyemigrował za ocean na początku lat 90., idąc w ślady ojca. Zszedł z boiska po 19 latach na nim występów. A liczy sobie 41 wiosen.

W historii najpopularniejszego sportu w USA, był najlepiej opłacanym kopaczem (kickerem). To specyficzna funkcja w zespole. Taki zawodnik, z reguły o potężnych gabarytach (Janikowski miał 185 cm wzrostu i ważył 120 kg), rzadko wchodzi na boisko, by z kilkudziesięciu metrów kopnąć piłkę w kształcie jaja między słupy rozstawione 5,5 m od siebie. Sebastian celnie uderzał 436 razy. Zarobił 53,2 mln dolarów, tzn. ok. 120 tys. za każde takie kopnięcie. W 2011 r. celnie trafił z 57,6 m. Tylko jeden gracz w historii NFL trafił z dalszej, o 90 cm, odległości. Ale do tamtejszej legendy przeszło jego celne uderzenie na trenigu aż z 82 jardów (ponad 74,5 m). Zaczynał w drużynie Florida State, by w 1999 r. w drafcie (nabór) pozyskał go zespół Oakland Raiders.

Został wybrany do meczu gwiazd ligi, a w 2003 r. zagrał w Super Bowl, najważniejszym sportowym widowisku Stanów Zjednoczonych, który oglądało ponad 100 mln ludzi. Po jego kopnięciu Raiders prowadziło, ale ostatecznie przegrało z Tampa Bay Buccaneers 21:48. Na kolejny występ ze swoim zespołem w fazie play-off czekał aż 13 lat. Karierę zakończył w Seattle Seahawks. W początkowym okresie pobytu w USA, Sebastian sprawiał sporo kłopotów swoim zachowaniem poza boiskiem, jednak później się ustatkował.

Ojcem Sebastiana jest Henryk Janikowski, piłkarz Górnika Wałbrzych, który w 1981 r. zagrał trzy mecze w kadrze Antoniego Piechniczka.

Do naszego sławnego krajana i jego podzamczańskich śladów wrócimy w kolejnych wydaniach Tygodnika DB 2010.

Andrzej Basiński

– To zdjęcie otrzymałem od Sebastiana w okresie rozkwitu jego kariery – wspomina Andrzej Basiński.

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty