Pech prześladuje MonikęMichalik, brązową medalistkę w zapasach (63 kg) z Rio, która kiedyś reprezentowała Szczyt Boguszów i zdobyła wtedy złoty medal ME w Rydze.
Kibice pod Chełmcem serdecznie i życzliwie ją wspominają. Przez ostatnie lata walczyła w barwach WKS Grunwald Poznań. Właśnie przeszła w Warszawie drugą w ciągu 9 miesięcy operację prawego kolana i z najwyższym niepokojem wypowiada się na temat swojego powrotu na matę, a zwłaszcza wyjazdu na igrzyska do Tokio.
– Chyba tam nie pojadę, boję się, że nie zdążę się wyleczyć i dojść do wysokiej formy, a następnie walczyć o olimpijską kwalifikację – powiedziała Tygodnikowi DB 2010 Monika Michalik. – Zabieg kaletki kolana, której stan zapalny dolegał mi od dawna, wykonał dr Łukasz Luboiński. Teraz kolano wygląda nieciekawie – jest bardzo opuchnięte i boli. Na razie mogę myśleć co najwyżej o ćwiczeniach rehabilitacyjnych, a nie o powrocie na matę, z którą rozstałam się po zabiegu rekonstrukcji więzadła krzyżowego. Coraz częściej myślę, że chyba nie pojadę na igrzyska, gdzie chciałam ukoronować swoją karierę. Ale zdrowie najważniejsze, a Tokio może kiedyś zobaczę jako turystka – poinformowała 4-krotna mistrzyni Europy, 17-krotna mistrzyni kraju seniorek, kapral w 31 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach.
Zabieg Moniki sfinansował Polski Komitet Olimpijski.
Andrzej Basiński
Monika Michalik po operacji (fot. archiwum rodzinne M. Michalik).