https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

W ataku jesteśmy groźni

Rozmowa z Marcinem Orłowskim, kapitanem Górnika Wałbrzych.
SONY DSC
 
Takiej euforii, jak po wygranym 2:1 meczu z KS Polkowice w Trzebnicy dawno nie było w szatni Górnika…
Marcin Orłowski: – Na pewno, gdyż był to mecz jak finał rozgrywek. Przez 34 kolejki walczyliśmy, zdobyliśmy tyle samo punktów co Polkowice i mieliśmy taki sam wynik bezpośrednich pojedynków, więc musieliśmy zagrać dodatkowy mecz. Było dużo adrenaliny, rywal podkręcił to i również puszczały nerwy. Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa, ponieważ zrobiliśmy kawał dobrej roboty mimo tego, że nie mamy szerokiego składu.
 
Prowadziliście do przerwy 1:0, w 53 min. podwyższyliście wynik na 2:0 i wtedy wdarło się trochę nerwowości, ponieważ najpierw rywale zdobyli kontaktową bramkę, potem kończyli jeszcze w „10”.
Nie wiem, z czego to się wzięło, bo przez dłuższy czas Polkowice wybijały tylko piłkę do przodu, czasami posłały górne podania, których nie wygrywaliśmy i miały kilka przypadkowych sytuacji. Do tego nie miały pomysłu na grę. Mogliśmy skontrować, strzelić trzeciego lub nawet czwartego gola, lecz nie udało się i stąd ta nerwowość. Jako doświadczony zespół nie możemy bronić się całą drużyną, w dodatku grając z przewagą jednego piłkarza na boisku. Jednak cieszymy się ze zwycięstwa, a przy odrobinie szczęścia rezultat mógł być wyższy.
 
Zakończenie sezonu z 30 golami na koncie smakuje wyśmienicie?
– Tak. Zakończyłem sezon zasadniczy z 30 golami i mam nadzieję, że podtrzymam dobrą passę strzelecką w barażach. Każda zdobyta bramka cieszy, ale najważniejsze jest to, żeby zespół wygrywał, dzięki temu teraz jest radość w szatni po zwycięstwie w III lidze, która jest naprawdę solidna, bo grały rezerwy ekstraklasowych klubów, KS Polkowice czy Stilon Gorzów, który grał fajną piłkę. Kosztowało to nas wiele nerwów i zdrowia. A baraż o baraż zagraliśmy z naszej winy, bo wystarczyło wygrać z Polonią-Stal Świdnica, gdybyśmy nie popełnili głupich błędów.
 
Czeka was teraz dwumecz z Polonią Warszawa, który będzie bardzo trudny, patrząc z perspektywy jakich rywal ma piłkarzy, jakiego ma trenera i jakie ma tradycje. Jak musicie zagrać w pierwszym meczu, by spokojnie móc pojechać na rewanż do Warszawy?
– Wchodzimy teraz w fazę pucharową, będzie mecz i rewanż, dlatego w pierwszym spotkaniu trzeba dać z siebie 100%, gdyż już 4 dni później czeka nas rewanż w stolicy. Trzeba umiejętnie zagrać, gdyż spotkamy się z bardzo ciekawym przeciwnikiem. Najważniejsze jest to, aby w pierwszym meczu nie stracić gola, to będzie nasz cel nadrzędny, a w ataku jesteśmy groźni, szczególnie po stałych fragmentach gry, co będzie naszą mocną stroną. Po końcówce spotkania w Trzebnicy Czarne Koszule mogą myśleć, że nas pokonają, lecz postaramy się poprawić grę i ograć kolejnego przeciwnika na drodze do II ligi.
Rozmawiał Radosław Radczak

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty