https://db2010.pl GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Bunt przewoźników

Spółka Walim – Trans w środę przestała wykonywać przewozy na trasie gmina Walim – Wałbrzych. – Decyzja została podjęta w wyniku uporczywych, wielomiesięcznych kontroli przeprowadzanych przez różne instytucje państwowe – tłumaczą właściciele spółki. Podobną decyzję rozważa Centrum Nieruchomości i Transportu Żołnieruk, obsługujące trasę gmina Głuszyca – Wałbrzych.
autobus miejski na 5
 
 
 
 
Mieszkańcy gminy Walim w środowy poranek zostali zaskoczeni brakiem mikrobusów i autobusów, które codziennie dowoziły ich do Wałbrzycha. Na przystankach nie było żadnej informacji o odwołaniu kursów, czy o zmianach w rozkładzie jazdy.
– Z przyczyn proceduralnych i technicznych nie byliśmy w stanie powiadomić pasażerów o zakończeniu działalności. Stosowną informację opublikowaliśmy na naszej stronie internetowej i tuż po otwarciu urzędu powiadomiliśmy władze gminy o zaistniałej sytuacji – powiedział nam Krzysztof Kwiatkowski, współwłaściciel Walim – Trans.
Około godziny 8.00 gmina uruchomiła własne połączenie zstępcze, wykorzystując swoje autobusy szkolne.
– Autobus gminny kursuje za darmo od Rzeczki przez Walim, Jugowice, Olszyniec do ronda w Jedlinie Zdroju – wyjaśnia Adam Hausman, wójt Gminy Walim. – We wtorek do północy rozmawiałem z właścicielami spółki Walim – Trans, którzy przedstawili mi swoje argumenty. Problem musimy rozwiązać do 1 września, bo wraz z rozpoczęciem nauki w szkołach nie będziemy mogli wykorzystywać swoich autobusów. Jest to zresztą bardzo kosztowne.
W oświadczeniu spółka Walim – Trans napisała: „W związku z sytuacją prawną w jakiej znalazła się spółka, zmuszeni jesteśmy do zaprzestania wykonywania działalności gospodarczej z dniem 13.08.2014 r. Przepraszamy za zaistniałą sytuację. Informujemy również, że od dnia 13.08.2014r nie będziemy realizować żadnych przewozów regularnych osób. Wszystkie osoby posiadające bilet miesięczny proszone są o kontakt w celu zwrotu wpłaconych środków – napisali na swojej stronie internetowej właściciele spółki Walim Trans, która od wielu lat wykonywała przewozy między gminą Walim a Wałbrzychem.”
O przyczynach tej zaskakującej decyzji mówi więcej pismo, które spółka skierowała do wójta i Rady Gminy Walim:
– (…) Powodem zrzeczenia się zezwolenia jest sytuacja prawno-ekonomiczna w jakiej znalazła się spółka Walim – Trans. Z dniem 13 sierpnia zostaliśmy pozbawieni technicznych możliwości dalszego wykonywania przewozów osób. Jesteśmy zmuszeni do natychmiastowego zrzeczenia się posiadanego zezwolenia i licencji,  ponieważ dalsze wykonywanie przedmiotowej działalności wiązało by się z naruszaniem obowiązującego prawa. W/w decyzja została podjęta w wyniku uporczywych, wielomiesięcznych kontroli przeprowadzanych przez różne instytucje państwowe. Staliśmy się obiektem walki politycznej, ciągłych donosów, insynuacji i pomówień rozpowszechnianych przez osoby dążące do przejęcia lokalnej władzy. Przepraszamy władze gminy oraz mieszkańców za fakt nagłego przerwania wykonywanych przewozów i pozostawienia pasażerów bez wyprzedzającej informacji. Jeszcze raz chcielibyśmy podkreślić, iż zaistniała sytuacja nie dała nam możliwości wcześniejszego powiadomienia władz gminy i pasażerów o zaprzestaniu wykonywania przewozów – napisali właściciele Walim – Trans.
Tymczasem, na środowej sesji Rady Gminy Walim, radni zajmowali się porozumieniem z gminą Wałbrzych w sprawie uruchomienia połączenia Dziećmorowice – Wałbrzych.
– 1 września reaktywowana zostanie linia nr 33. W dni robocze będzie 10 kursów w obie strony, 6 w soboty oraz 5 w niedziele i święta. W ramach tego porozumienia będą mogły kursować także autobusy na linii Rzeczka – Wałbrzych. A być może na linię opuszczoną przez Walim – Trans wejdzie inny prywatny przedsiębiorca? – dodaje Adam Hausman.
Z podobnym problemem mogą mieć wkrótce do czynienia także mieszkańcy i władze gminy Głuszyca, która 28 czerwca podjęła uchwałę o zawarciu porozumienia z gminą Wałbrzych w sprawie lokalnego transportu zbiorowego. Na mocy tych dokumentów do Głuszycy zostanie wydłużone kursowanie autobusów linii nr 5, która dziś kończy się w Jedlinie – Zdroju.
– Jest to dyskryminowanie głuszyckich przewoźników, którzy płacą w gminie podatki od środków transportowych, jednocześnie płacąc za przystanki. W tych naszych lokalnych firmach zatrudnionych jest kilkunastu kierowców, którzy są często jedynymi żywicielami rodziny. Ich działalność nic nie kosztuje gminę, a wręcz przeciwnie – gmina i mieszkańcy zyskują. Prezydent Wałbrzycha dyskryminuje prywatnych przewoźników, ale nie wszystkich. Tylko Śląskie Konsorcjum Autobusowe może korzystać z przystanków zlokalizowanych w strategicznych punktach Wałbrzycha. Firmy z Głuszycy – niestety – nie mają na to zgody. Przewoźnicy z Głuszycy stosują dla mieszkańców gminy promocje w postaci ulg w biletach miesięcznych, stosują również wszystkie wymagane ustawowe ulgi. Przewoźnicy udzielają się w lokalnych imprezach, często pomagając szkołom czy centrum kultury. Są też sponsorami głuszyckich imprez. Sytuacja finansowa gminy Głuszyca jest bardzo zła. W budżecie nie ma zapewnionych środków na to kosztowne zadanie, które proponuje prezydent Wałbrzycha. Burmistrz Głuszycy Alicja Ogorzelec nie zdaje sobie sprawy, że coraz bardziej zadłuża gminę, czego dowodem jest kolejna pożyczka. Prywatni przewoźnicy zmuszani będą do likwidacji linii z powodu braku rentowności. Kto wtedy zapewni przewóz mieszkańców z sołectw? – pyta radny Bernard Szostak, członek Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej Głuszycy.
Tymczasem rezygnację z prowadzenia regularnych przewozów pasażerskich na trasie gmina Głuszyca – Wałbrzych rozważa Centrum Nieruchomości i Transportu Żołnieruk.
– Od 8 miesięcy trwa postępowanie w Prokuraturze Rejonowej w Bystrzycy Kłodzkiej, w sprawie przekroczenia uprawnień przez prezydenta Wałbrzycha, polegającego na wprowadzeniu prywatnego przewoźnika – Śląskiego Konsorcjum Autobusowego – bez wymaganych zezwoleń, czym działał na szkodę funkcjonujących przewoźników oraz interesu społecznego – wyjaśnia Beata Żołnieruk, właścicielka firmy przewozowej i radna Rady Powiatu Wałbrzyskiego. – Sprawa jest chyba bardzo skomplikowana, skoro do tej pory przesłuchanych zostało już kilkunastu świadków, w tym samego prezydent Romana Szełemeja, a postępowanie nadal trwa. Prezydent Roman Szełemej faworyzuje jedną z prywatnych firm przewozowych, narażając się tym samym na zarzuty związane z oskarżeniami ze strony innych przewoźników. Na podstawie jednego przetargu realizowane są przewozy na nieujętych w specyfikacji przetargowej liniach komunikacyjnych, a firma Śląskie Konsorcjum Autobusowe, otrzymała w prezencie od miasta 20 nowych autobusów, zakupionych za publiczne środki. Interweniowałam w tej sprawie już we wszystkich jednostkach administracji państwowej. Pozostała tylko NIK i zarzut, że prezydent naraża samorządy na straty poprzez nieracjonalne wydatkowanie środków publicznych oraz na działania niezgodne z ustawą o transporcie publicznym. Zamiast usystematyzować rynek przewozów, zharmonizować rozkłady, zobowiązać przewoźników do stosowania nowszego i bardziej ekologicznego taboru, by poprawić jakość i bezpieczeństwo usług, wprowadza się rozwiązania, które doprowadzą do eliminacji z rynku prywatnych firm. W mojej ocenie ideą publicznego transportu zbiorowego, nie jest płacenie gigantycznych, wielomilionowych kwot za kursy pustych autobusów lub też kursy realizowane na dwie minuty przed prywatnym przewoźnikiem. Takie działania nie prowadzą, do uczciwej konkurencji, ale jednoznacznie ujawniają patologię tego rozwiązania. Co do zasady, przewozy użyteczności publicznej powinny być realizowane na trasach deficytowych, gdzie rentowność transportu jest niska, a działalność firm przewozowych – nieopłacalna. W praktyce jednak kursy o charakterze użyteczności publicznej – a więc dotowane – są w powiecie wałbrzyskim realizowane tylko na trasach dochodowych. W konsekwencji tych nieprzemyślanych działań, prezydent Wałbrzycha, wykorzystując swoją dominującą pozycję na rynku – będąc jednocześnie organizatorem rynku przewozów oraz jego uczestnikiem – doprowadzi do monopolu, za który zapłacą coraz bardziej uciskani fiskalnie podatnicy – podkreśla Beata Żołnieruk.
– Prezydent był przesłuchiwany w charakterze świadka i nie będziemy tego komentowali – powiedziała nam Anna Żabska, rzecznik prezydenta Wałbrzycha.
Robert Radczak

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty