Niewiele jest w naszym rejonie (a może chodzi o zupełny wyjątek) takich klas maturalnych, jak XIa, kończąca edukację na poziomie średnim w IV LO w Wałbrzychu (wtedy jeszcze przy ul. 22 Lipca) w maju 1965 r. Potem absolwenci „czwartego” rozjechali się w różne strony kraju i świata, ale po uroczystych obchodach 50-lecia szkoły w 1995 r., już w nowej siedzibie na Piaskowej Górze, przyrzekli sobie spotykać się corocznie i mają już za sobą… 22 tego rodzaju rendez vous.
Długo absolwenci zjeżdżali corocznie do siedziby Barbary Przewłockiej, prowadzącej wraz z mężem gospodarstwo agroturystyczne w Glinnie, u stóp Wielkiej Sowy. W ostatnich latach przenieśli się do Oberży PRL w Jedlinie-Zdroju. Tam odbyło się też tegoroczne spotkanie, a okazja była szczególna – uczestnicy obchodzili lub obchodzić będą w tym roku 70-lecie swoich urodzin. Zwykle całokształtem przygotowań do klasowych zjazdów zajmował się mieszkający we Wrocławiu Walerian Nowakowski, teraz organizacji jubileuszowych obchodów podjęła się Janina Sady i wywiązała się z zadania wzorowo.
W lokalu zameldowało się 21 byłych maturzystów „czwartego”, co stanowi frekwencję wyjątkową, zważywszy, iż kilku z XIa przeniosło się już do lepszego świata. Wszystko udało się wspaniale. Na suto zastawionym stole królował tort z wymowną sentencją: „Nie jesteśmy 70-latkami, mamy 18 lat i 52-letnie doświadczenie”. Smakowite menu, wraz z grillem na świeżym powietrzu, wprawiło towarzystwo w doskonały nastrój, czemu dawano wyraz zbiorowym śpiewaniem przy akompaniamencie gitary, tanecznymi pląsami oraz wspominaniem dawnych, oczywiście lepszych czasów i opowiadaniem anegdot. Spotkanie będzie zapewne długo wspominane.
Czas upływa nieubłaganie, ale uczestnicy zjazdu w Oberży PRL mają nadzieję, że zobaczą się jeszcze nie raz. Nic, tylko brać przykład z takich spotkań, przysparzających w obecnych, trudnych czasach, optymizmu i wiary w moc nie tylko rodzinnych więzi.
Andrzej Basiński
