https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Listopad – czy musi być smutny?

 
stanislaw michalik
 
 
 
 
 
 
 
Tak się już przyjęło. O listopadzie sądzimy, że jest najsmutniejszym miesiącem w roku. Rozpoczyna się pokłonem nad mogiłami zmarłych na cmentarzu i ta żałobno – refleksyjna atmosfera utrzymuje się aż do Andrzejek. Niewątpliwie trudno zachować pogodę ducha, gdy myślimy o śmierci i wspominamy z bólem serca naszych najbliższych, którzy od nas odeszli. Nic nie pomaga, że 1 listopada, to przecież Wszystkich Świętych, a więc święto najwyższych autorytetów Kościoła i powinniśmy się cieszyć, że zostali wyniesieni na ołtarze. Nie cieszy nas to, że właśnie pierwszego listopada cmentarze zamieniają się w fantastyczne ogrody kwiatów i iluminacji świetlnych, co świadczy dobrze o żyjących, bo starają się jak mogą najlepiej oddać cześć tym, którzy opuścili życie doczesne.
Listopad nie czaruje nadmiarem słonecznej pogody w naszej strefie klimatycznej. W tym miesiącu w przyrodzie usypia na pół roku życie biologiczne roślin. W samej nazwie miesiąca jest wskazanie, że liście opadają. Pochmurne niebo, mglistość, błotnistość, a do tego nierzadko ziąb i krótkość dnia w stosunku do długości nocy, to wszystko sprawia, że nie mamy powodów do radości w listopadzie.
Czy wobec tego powinniśmy godzić się z tym, że powinien być miesiącem smutnym? Czy właśnie z powodu tych wszystkich okoliczności nie trzeba poszukać w listopadzie momentów pogodniejszych?
Już na początku drugiej dekady listopada mamy okazję by się nieco rozweselić. Myślę o okazji, bo w praktyce ponurość listopada odbija się rykoszetem na posępnym klimacie obchodów największego święta państwowego – Święta Niepodległości. Pojawia się coraz więcej głosów na ten temat, że nie potrafimy z powagą, ale i z pogodnym entuzjazmem obchodzić tego święta. Wciąż jeszcze dominuje tradycja PRL-u, czyli ceremoniał akademii z okazji Rewolucji Październikowej, a więc odświętnie udekorowana scena, celebra przemówień najważniejszych osób w mieście, patriotyczny montaż słowno – muzyczny młodzieży szkolnej, życzenia dobrej nocy – i do domu. W uroczystości uczestniczy garstka osób, najczęściej tych, które z różnych powodów muszą, bądź też są zaproszone i nie wypada im odmówić. O święcie mieszkańcy miasta dowiadują się z telewizji, a w okienku TV oglądają wieczorem przede wszystkim rozróby na ulicach największych miast, bo to jest najbardziej medialne.
Ogarnia zgroza, jak pomyślimy o tym ile ofiar ponieśli nasi przodkowie w walce o odzyskanie niepodległości Polski, jak wielka to była cena, bo wielu z nich w imię wolności oddało swe życie. Nasza ziemia spłynęła krwią w czasie okupacji niemieckiej i w całej II wojnie światowej. A w czasie wojny i po wojnie miały miejsce prześladowania i mordy polityczne. Jak łatwo jest o tym wszystkim nie wiedzieć lub nie pamiętać, jak łatwo lekceważyć.
Święto Niepodległości winno być sygnałem, aby o tym nie zapominać, winno być okazją by oddać cześć imiennym i bezimiennym bohaterom. Każda gmina powinna zbudować swoje, wewnętrzne ceremoniały, a potem je pielęgnować i rozwijać. W wielu miastach mają miejsce uroczystości kościelne połączone ze złożeniem wieńców i kwiatów pod pomnikami lub w miejscach pamięci narodowej. Ale – niestety – często na tym się kończy.
A ten dzień powinien być też świętem radości. Jest ku temu ważny powód. Żyjemy w wolnym kraju, nic nam nie grozi z zewnątrz, a kraj się rozwija i choć wielu z nas doświadcza biedy i czuje się skrzywdzonymi lub oszukanymi, to jednak niepodległość Polski powinna być dla wszystkich sprawą najważniejszą. Myślę, że w tym dniu winny mieć miejsce różnego rodzaju imprezy rozrywkowe, sportowe, spotkania towarzyskie i konkursy, zabawy taneczne dla dorosłych i dla młodzieży. Pomysłów może być mnóstwo, jeśli wypłyną one od mieszkańców całej gminy, a nad ich organizacją powinno się pracować jak najwcześniej z udziałem jak największej liczby osób. W Święto Niepodległości powinniśmy się gromadzić w miejscach publicznych, a nie zamykać w swoim domu, który mamy przecież na co dzień.
Znam z autopsji taki zwyczaj godny – jak sądzę – naśladowania. Z okazji tego święta burmistrz miasta zaprasza co roku do najlepszej w mieście restauracji zasłużonych i najaktywniejszych obywateli miasta na uroczystość połączoną z koncertem i zabawą taneczną. Zaproszeni czują się wyróżnieni i traktują to jak zaszczyt i uznanie ich społecznej postawy. Na początku jest część oficjalna dla uczczenia święta państwowego, są podziękowania i nagrody dla osób wyróżnionych za osiągnięcia w pracy społecznej na rzecz miasta, a potem jest możliwość wspólnego poczęstunku i zabawy. Część kosztów takiej uroczystości jest pokrywana w formie zbiórki od majętnych ofiarodawców.
Listopad nie musi być wcale tak przygnębiający jak to ma miejsce wciąż jeszcze w wielu miastach i gminach, choć z roku na rok od zwycięstwa „Solidarności” jest w kraju pod względem politycznym coraz to gorzej. Nie mam zamiaru rozwijać tego tematu, by nie psuć nastroju. Przynajmniej w mniejszych miastach i gminach, gdzie jest wielu ludzi rozsądnych, nie ulegających tak łatwo partyjnym rozgrywkom politycznym u góry, łatwiej jest ludzi łączyć, a nie dzielić. I oby tak się stało w tym roku i w latach następnych.
Żyjmy w zgodzie! Radujmy się! To jest najlepsze życzenie, jakie można wymyślić dla Polski, naszej kochanej ojczyzny z okazji Święta Niepodległości.
 
***
 
Niepodległość Polski
 
Znalazłem swego czasu na stronie internetowej komentarz jednego z internautów na temat obchodów Święta Niepodległości – 11 listopada. Ten dzień z 1918 roku jest symboliczną datą odzyskania niepodległości przez Polskę po 123 latach niewoli zaborczej. Cieszyliśmy się tą niepodległością w okresie dwudziestolecia międzywojennego, a potem przyszła wojna i Polska znalazła się pod okupacją Niemiec hitlerowskich i stalinowskich sowietów, a dalsze półwiecze PRL-u, to uzależnienie od ZSRR. Przełom solidarnościowy zwiastował nastanie nowej ery. Po całkowicie wolnych wyborach parlamentarnych 1991 roku Polska stała się znów państwem istotnie niepodległym. Czy jest nim do dzisiaj?
„WYOBRAŹCIE sobie taką hipotetyczną sytuację – Polska podpisuje z krajem X układ, na podstawie którego:
1 – Polska będzie utrzymywać na swój koszt wszystkie ambasady kraju X i ich uczelnie wyższe, licea i gimnazja na terenie Polski.
2 – Polska zgodzi się, aby państwo X posiadało na terytorium Polski siatkę jawnych funkcjonariuszy, zarówno obcego pochodzenia jak i rekrutowanych miejscowo.
3 – Funkcjonariusze ci będą mieli gwarantowany wstęp do szkół, szpitali, więzień, jednostek wojskowych, w celu gromadzenia informacji i prowadzenia działań propagandowych i manipulacyjnych na rzecz państwa X i jego interesów.
4 – Funkcjonariusze ci wstępując do polskiego wojska zostają od razu co najmniej kapitanami, a nawet generałami i mają nie tylko pensje pochodzące z budżetu państwa, ale także mają dostęp do największych tajemnic.
5 – W stosownych przypadkach będą mieli też pensje i przywileje takie same jak pracownicy tych ośrodków, ale pod wieloma względami nie będą podlegać takim samym przepisom np. ci w szkołach nie będą podlegali kuratorium i ministerstwu.
6 – Ponadto Polska przyzna im bezpłatną opiekę medyczną i emerytury.
7 – W przypadku łamania prawa przez tych funkcjonariuszy, o ile nie zostali złapani na gorącym uczynku, stolica państwa X zastrzega sobie prawo do nie informowania polskich władz i podejmowania kroków zgodnie ze swoimi interesami – np. tuszowania sprawy, zastraszania ofiar, przenoszenia winnych na inną placówkę, kłamania, oskarżania innych etc.
8 – Państwo X zastrzega sobie prawo do wykorzystywania swoich funkcjonariuszy do otwartego krytykowania i wpływania na polską politykę wewnętrzną i zewnętrzną, prawa obywatelskie, kierunki badań naukowych i inny dowolny aspekt życia społecznego i politycznego.
9 – Państwo X zastrzega też, że jest niezależnym państwem i Polska nie ma tam prawa krytyki, a manipulacje są niedopuszczalne.
10 – Polska ma też oddać państwu X wszystkie ziemie i nieruchomości jakie kiedykolwiek należały do władz Imperium X lub albo obywateli tego kraju.
11 – Polacy robią codzienną składkę pieniężną na rzecz państwa X.
12 – Polski rząd finansuje działalność agentów państwa X pracujących w Polsce.
13 – Umowa gwarantująca te wszystkie przywileje nie podlega wypowiedzeniu!
Teraz wyobraźcie sobie, że krajem X jest Izrael, albo Rosja. Nie do pomyślenia?
Oczywiście, nie wyobrażamy sobie, by zaistniała możliwość zawarcia z jakimkolwiek krajem takiego układu. Polska jest krajem niepodległym. Tak sądzi prawie każdy Polak. Tymczasem – jak się okazuje – Polska zawarła taki układ wkrótce po wyzwoleniu się spod wpływów Związku Radzieckiego. A układ ten nazywa się konkordatem i jest zawarty z państwem kościelnym – Watykanem. Nosi on oficjalny tytuł: Konkordat między Stolicą Apostolską i Rzeczpospolitą Polską z 28 lipca 1993 roku.
Być może byłoby to zgodne z wolą większości Polaków – katolików. Ale nawet ich nikt o zdanie nie pytał. Można być jedynie pewnym, że 90% z nich nic o tym nie wie i nie ma pojęcia o faktycznej podległości, nieporównywalnie większej niż ta, która miała miejsce w obozie państw tzw. demokracji ludowej. Dlaczego się o tym nie mówi? Spytajcie rządzących. Znajdą tysiąc powodów, żeby ukryć tę ewidentną prawdę.
Stanisław Michalik
 

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty