Nie wystarczy wykazać się najlepszym projektem, trzeba jeszcze w terminie odoczekać się jego realizacji. Rada Wspólnoty Samorządowej Podzamcze w Wałbrzychu ma problem, ale to nie od niej zależy teraz jego rozwiązanie.
Projekty zgłaszane przez RWS w największej wałbrzyskiej dzielnicy, w ramach miejskiego budżetu partycypacyjnego, dwukrotnie zwyciężały. W pierwszym przypadku chodzi o zainstalowanie monitoringu w tych osiedlowych miejscach, w których najczęściej dochodzi do naruszeń porządku publicznego, a w drugim – o siłownię na terenach zielonych przy kościele parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła, która stanowiłaby uzupełnienie rekreacyjnego przeznaczenia pobliskiej ścieżki rowerowej i trasy nordic walking na al. Podwale.
Niestety, do dziś wspomniane, ze wszech miar pożyteczne projekty, nie zostały zrealizowane. RSW nie może mieć sobie nic do zarzucenia, gdyż wcześniej dołożyła wszelkich starań, by je zaprezentować i promować. Kolejny etap przedsięwzięcia należy już do innych tzw. czynników kompetentnych. Co nie zmienia faktu, że wielu mieszkańców Podzamcza jest zawiedzionych ciszą wokół dalszych losów projektów, wyraża swoje niezadowolenie i z pewnością dopóki sprawa nie ruszy z kopyta, nie będą zainteresowani popieraniem następnych projektów w ramach wspomnianego budżetu partycypacyjnego. Słyszy się słuszne argumenty, że o ile monitoring jest przedsięwzięciem poważnym i można zrozumieć poślizgi w jego realizacji, to już budowa siłowni plenerowej nie powinna nastręczać większych kłopotów.
Biorąc je pod uwagę, na ostatnim posiedzeniu rady uzgodniono, by problemem zainteresować radnych Rady Miejskiej Wałbrzycha z Podzamcza. Być może, ich pomoc spowoduje, że sprawy realizacji projektów nabiorą tempa, ale nie wyklucza się podjęcia w tym celu również innych kroków.
Andrzej Basiński
Na terenie przewidzianym pod budowę siłowni plenerowej nic się nie dzieje.