https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Legnica – Wałbrzych

stanislaw michalik
Przejeżdżając samochodem z Lubina przez centrum wielkiej Legnicy na próżno szukamy wzrokiem drogowskazu z napisem – Wałbrzych. Dla legnickich drogowców to miasto nie istnieje. Ważniejsze są Jelenia Góra i Bolków. Kierując się intuicją jedziemy tą drogą z nadzieją, że za miastem pojawi się napis, iż jest to również droga do Wałbrzycha. Parę kilometrów dalej, za autostradą Wrocław – Zgorzelec, pojawia się obok Jeleniej Góry i Bolkowa kolejne duże miasto – Jawor. To nas napawa optymizmem, że chyba jedziemy dobrze, bo Jawor jest blisko Strzegomia, a Strzegom Wałbrzycha. Wreszcie w Jaworze ktoś odważył się zawiesić na rozwidleniu dróg drogowskaz z napisem Wałbrzych. Odetchnęliśmy z ulgą. Jeszcze Wałbrzych nie zginął, istnieje nie tylko na mapie. Mój znajomy za kierownicą skomentował to z sarkazmem: – Nie dziwota, kto dziś jedzie do Wałbrzycha, wszyscy obierają kierunek odwrotny. Chyba że legniczanie, ale oni nie robią tego, bo nie mają drogowskazu!
Ten sarkazm w wypowiedzi mojego kierowcy skojarzył mi się z oglądanym ongiś filmem polskim „Doskonałe popołudnie” z 2005 roku w reżyserii i scenografii Przemysława Wojcieszka, nagrodzonym „Paszportem „Polityki” za oryginalne dzieło, będące manifestem pokolenia trzydziestolatków szukających miejsca w naszej rzeczywistości. Już na samym początku jeden z młodych bohaterów filmu w rozmowie z wiozącym go samochodem kierowcą (Jerzy Stuhr), przyznaje, że jest z Wałbrzycha, ale tam nie wróci. Na pytanie dlaczego, odpowiada: „Był pan w Wałbrzychu? Od piętnastu lat tam się nic nie zmieniło!”
Otóż to, epatowanie opinii publicznej pejoratywnym obrazem Wałbrzycha stało się regułą. Film jest jednym z przykładów korzystania ze stereotypów o mieście, w którym tylko „szaro, buro i ponuro”, nędza i bezrobocie, byli górnicy giną wydobywając węgiel w biedaszybach, żadnej nadziei na poprawę. Absurdalność tego zjawiska polega na wyolbrzymianiu negatywnych skutków przemian, a tuszowaniu pozytywów. Jak można mówić, że nic się nie zmieniło w Wałbrzychu od momentu przemiany ustrojowej w 1989 roku?! Właśnie w latach 90-tych upadł przemysł węglowy, co przyniosło za sobą złe, ale i dobre skutki. Było to swego rodzaju katharsis dla uprzemysłowionego, górniczego miasta, które utraciło fundamenty swej egzystencji. Z takiej zapaści nie da się od razu i bezboleśnie wyjść na drogę rozwoju. Ale Wałbrzych odzyskał czyste powietrze, przestały go osaczać kłęby dymiących kominów zakładów przemysłowych, skończył się horror ciężkiej i niebezpiecznej górniczej harówki, powstał nowy przemysł, utworzony od podstaw w zgodzie z naturą i aktualnymi potrzebami, zbudowano nowe dzielnice mieszkaniowe, rozwinęło się szkolnictwo wyższe, prężnie działają placówki kultury. Powoli, ale z coraz widoczniejszym skutkiem miasto leczy swoje rany. Nie będę mnożył przykładów pozytywnych przemian w ostatnich latach, są one widoczne gołym okiem. Coraz częściej pojawiają się artykuły w prasie, audycje radiowe i telewizyjne przedstawiające sukcesy miasta, a nie tylko negatywy. To nie jest to samo miasto, co w latach PRL-u. Wiadomo, że jest jeszcze wiele do zrobienia, potrzeba kolejnych lat spokoju i dobrego gospodarowania by odnowić budynki mieszkalne, wybudować drogi, zapomnieć o biedzie i bezrobociu, a Wałbrzych stał się miastem zadbanym i nowoczesnym. Ale już dzisiaj – wystarczy tylko przejść się od placu Magistrackiego do Rynku, mając w pamięci ten odcinek miasta sprzed lat, aby znacznie optymistyczniej myśleć o Wałbrzychu. A miejsc takich i wydarzeń, które podnoszą nasze morale i przywracają dobry nastrój, gdy pomyślimy o Wałbrzychu jest coraz to więcej. By się o tym przekonać odsyłam do mojej książki „Wałbrzyskie powaby”. Jest do poczytania w internecie w formie e-boku na stronie Starostwa Powiatowego w Wałbrzychu. Zapewniam, że warto.
A drogowców z Legnicy mogę zapewnić, że Wałbrzych sobie poradzi, jeśli nawet go wymarzą na swoich mapach. To miasto przyszłości m. in. ze względu na znakomicie rozwijającą się Wałbrzyską Strefę Ekonomiczną, a za trzy lata dojedziemy tu prawie bezpośrednio ze Szczecina drogą ekspresową S3, prowadzącą do czeskiej granicy w Lubawce.
Stanisław Michalik

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty