https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Koniec marnowania publicznych pieniędzy!

Rozmowa z Beatą Żołnieruk, kandydatką na Urząd prezydenta Wałbrzycha i do Sejmiku Województwa Dolnośląskiego z Kongresu Nowej PrawicyJanusza Korwin-Mikkego.
 
Do niedawna wydawało się, że będzie się Pani ubiegała o fotel burmistrza Głuszycy. Co sprawiło, że zmieniła Pani decyzję?
baner zolnieruk
Beata Żołnieruk: – Zmieniłam swoją decyzję po potwierdzeniu informacji, że obecna burmistrz Głuszycy nie będzie ubiegała się o reelekcję. Nie chciałabym nikogo atakować osobiście, ale ta wiadomość pozwoliła mi odetchnąć z ulgą. W Głuszycy powołałam KWW Beaty Żołnieruk Nowa Głuszyca, który – dzięki poparciu mieszkańców – ma szansę na poprawę sytuacji gminy. Zawsze będę służyć pomocą radnym z tej gminy- żyję w niej i zależy mi na jej losie.
 
Czy ubieganie się o urząd prezydenta Wałbrzycha nie jest dla Pani zbyt dużym wyzwaniem?
Start w tych wyborach uważam za swój obowiązek, bo nie mogliśmy pozostawić tak wielu mieszkańców Wałbrzycha bez możliwości oddania głosu w najbliższych wyborach na swojego kandydata. A tutaj potrzebna jest spokojna osoba z wiedzą ekonomiczną, by uratować to miasto przed bankructwem. Ktoś musi zacząć mówić głosem rozsądku, bo długi trzeba spłacać. Nie chcę, aby mieszkańcy Wałbrzycha dostali od komornika wezwanie do spłaty długów miasta, jak miało to miejsce w Rewalu. Kandydowanie to także ogromne wyróżnienie i jeszcze większa odpowiedzialność, bowiem struktury Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego są w Wałbrzychu oraz powiecie bardzo młode, bo powstały w ostatnich miesiącach.
 
Dotąd nie było w Wałbrzychu o Was słychać.
– Bardzo szybko się rozwinęliśmy. Wszystko dzięki zaangażowaniu wielu ludzi: wspaniałych i chcących zmian na lepsze. Dzięki ich odwadze i determinacji udało mi się zarejestrować listy kandydatów na radnych, zarówno w powiecie wałbrzyskim, jak i w samym Wałbrzychu. Mówiąc o odwadze mam na myśli przede wszystkim to, w jaki sposób Kongres Nowej Prawicy jest odbierany przez ogół społeczeństwa, a raczej na jaką partię jest kreowany przez media głównego nurtu. Często spotykamy się z krytyką różnych środowisk, dotyczącą nieprawdziwych lub zmanipulowanych informacji podawanych publicznie. Cały czas, jesteśmy zmuszeni do odkłamywania prawdy nt. postulatów naszej partii, ale jest to praca dająca dużą satysfakcję, bo coraz więcej ludzi przekonuje się do naszej wizji nowego państwa, nowego powiatu, nowej gminy. Niewątpliwie będę powiewem świeżości na wałbrzyskiej scenie politycznej.
 
Jak zachęci Pani mieszkańców aby to właśnie na Panią oddali swój głos?
– Zasadniczą kwestią naszego programu jest zupełnie nowy sposób podejścia do samorządu i sposobu sprawowania władzy. Nie kieruje nami chęć zdobycia władzy czy wpływów. Chcemy poprawy sytuacji dla wszystkich mieszkańców, a nie tylko dla wybranych. Pragniemy stworzyć warunki, w których ludzie będą mogli godnie żyć, chcemy by młodzież wracała do nas po studiach, by miała tu perspektywy.
 
Jak zamierzacie tego dokonać?
– Jako prezydent Wałbrzycha zacznę od naprawy funkcjonowania urzędu miejskiego. Koniec marnowania pieniędzy publicznych na pomniki głupoty typu „Stara Kopalnia”. Jaki cel społeczny jest w tej budowie? Ilu Wałbrzyszan, miasta dotkniętego dotkliwie przemianami ustrojowymi, będzie korzystać z tego centrum? Wałbrzychowi potrzebny jest dobry zarządca. Ktoś musi powstrzymać falę emigracji młodzieży. Niektórzy z mieszkańców pamiętają czasy bogactwa starego Wałbrzycha, pięknie byłoby napisać nowy rozdział tej historii – musimy stworzyć warunki dla lokalnego biznesu, przyciągać jak najwięcej inwestorów. Jedyną sprawdzoną metodą jest obniżanie podatków i likwidacja synekur, sztucznych publicznych miejsc pracy, a także walka z biurokracją i kumoterstwem. Działania prowadzone przez obecnego prezydenta są odwrotne. Jedyne w czym się zgadzamy, to poprawienie komunikacji w mieście, choć sposób w jaki zostało to zrobione jest według mnie sprzeczny z prawem, to jednak temat na osobną rozmowę. Ponowna przebudowa placu Magistrackiego to pomyłka – parki, fontanny oraz ławki powinny być stawiane w dalszej kolejności, bo to miasto ma kłopoty wymagające natychmiastowej interwencji, dlatego powinniśmy kierować się piramidą potrzeb. Chcemy także m.in. zlikwidowania Straży Miejskiej w Wałbrzychu oraz obniżenia diet radnych o połowę.
 
Proszę przedstawić się mieszkańcom Wałbrzycha.
– Jestem rodowitą Wałbrzyszanką. Wychowałam się w Śródmieściu – uczęszczałam do Szkoły Podstawowej nr 7. Tamte czasy wspominam bardzo źle: obskurne ulice, brudne podwórka. Od tego czasu nie zmieniło się tyle ile powinno. Włodarze zapomnieli o takich dzielnicach jak Podgórze, Sobięcin czy Biały Kamień. Oboje rodzice pracowali, więc byłam tzw. dzieckiem z kluczem na szyi. Moją pasją był sport, szczególnie lekkoatletyka: biegałam, skakałam w dal i wzwyż, osiągałam całkiem niezłe wyniki. W wieku 15 lat przeprowadziłam się do innej dzielnicy, na Szczawienko, i tam mieszkałam do 22 roku życia. Jestem absolwentką Akademii Ekonomicznej i uzyskałam tytuł magistra ekonomii. Specjalizuję się w temacie nieruchomości, ukończyłam kilka studiów podyplomowych w tym zakresie. Mam dwoje dzieci- córka jest w trakcie pisania pracy inżynierskiej, studiuje budownictwo na Politechnice Poznańskiej, syn natomiast jest na 3 roku informatyki na Politechnice Wrocławskiej. Od 2001 roku prowadzę firmę w branży transport i nieruchomości.
 
W tym życiorysie brakuje Pani działalności politycznej.
– Od 2006 roku pełnię funkcję radnej powiatu wałbrzyskiego. Lata 2006- 2010 to była kadencja całkiem innej struktury administracyjnej powiatu – Wałbrzych nie był jeszcze miastem na prawach powiatu. Pamiętamy wszyscy, że powiat zarządzał wtedy drogami powiatowymi zlokalizowanymi w Wałbrzychu, szkołami ponadgimnazjalnymi oraz innymi jednostkami, które teraz są pod zarządem prezydenta miasta. W obecnym kształcie powiatu ziemskiego jestem radną od 2013 roku.
 
Jak ocenia Pani pracę tej rady i tego zarządu? Zdała egzamin?
– Cieszyłam się bardzo z tego, że przejęliśmy powiat całkowicie oddłużony i właściwie drugiej takiej sytuacji nie było chyba nigdzie. Moja radość nie trwała jednak długo- zarząd bardzo szybko doprowadził do pojawienia się kolejnego deficytu. Argumentowano to potrzebą inwestycji. Rzeczywiście, potrzeb w powiecie nie brakuje, ale nie można w ten sposób zezwalać na nieustanne zadłużanie powiatu. Osobiście uważam jednak, że zadania powiatu powinny być przejęte przez gminy- powiat to kolejny biurokratyczny moloch generujący straty dla podatnika. Jeśli chodzi o pracę obecnych radnych to myślę, że mieszkańcy zweryfikują ich pracę podczas wyborów. Ocenić pracę zarządu jest bardzo łatwo- wystarczy przyjrzeć się budżetowi oraz zrealizowanym zadaniom.
 
Na listach wyborczych Nowej Prawicy jest mało znanych nazwisk.
– Tak, to chyba najmłodsze listy, zarówno w mieście jak i w powiecie. Jeden z naszych kandydatów na krótko przed wyborami ukończy 18 lat. Napawa nas to optymizmem. Stawiamy na ludzi młodych, niemających nic wspólnego z istniejącymi układami politycznymi. Znają oni problemy Wałbrzycha zdecydowanie najlepiej, bo przecież tak duża ich część opuszcza to miasto zaraz po skończeniu liceum czy technikum i nigdy już nie wraca. Kiedy budowaliśmy listy wyborcze, wiele z osób, które w ostatnich latach wyjechało z tych terenów żałowało, że są daleko od Polski. Życzyli nam sukcesu, wierząc jednocześnie, że naszym kandydatom uda się choć trochę poprawić sytuację tego miasta. Widziałam listy innych komitetów i szczerze wierzę, że mieszkańcy Wałbrzycha nie dadzą się znów nabrać na populistyczne hasła i znane nazwiska.
 
Jest Pani również kandydatką do sejmiku dolnośląskiego, a konkurencja jest przecież ogromna.
– Stałam się ideowcem. Miałam szczęście, że w odpowiednim czasie spotkałam na swojej drodze ludzi, którzy zaszczepili we mnie wiarę. Wiarę, że Polska może stać się innym, lepszym krajem. Uważam, że w życiu osiągnęłam sporo, mam tutaj na myśli firmę i swoje doświadczenie w samorządzie. Wszystko to zawdzięczam swojej ciężkiej pracy. Chciałabym dać ludziom możliwość życia w normalnym państwie, które obywatelowi służy, które nie zakłada jego winy. Ważna jest dla mnie praca nad przekonywaniem społeczeństwa, w różnych jego przekrojach, co do głębokiego sensu programu Kongresu Nowej Prawicy. Wszystkie te zagadnienia mieszczą się szczęśliwie w ścisłym kręgu moich zainteresowań, jestem ekonomistą i rozważam zrobienie doktoratu w tym kierunku, być może tematem mojej pracy będzie właśnie ekonomia polityczna. Być może taką właśnie wybiorę drogę. Będę także dążyła do rozwoju swojej firmy. Marzy mi się wielka, zasadnicza zmiana mentalności ludzi. Z „należy mi się” na podejście przeciwne.
(walbrzych4you.pl, RED)
 
Publikacja sfinansowana ze środków KWW Kongresu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego.

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty