https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Nie dajcie się znów nabrać


 
 
 
 
Rozlegają się tu i ówdzie głosy (ostrzegawcze w zamyśle), kierowane do polskiej lewicy pozaparlamentarnej, aby się opamiętała i przyjęła warunki przystąpienia do antypisowskiej koalicji pod wezwaniem Platformy Obywatelskiej i przywództwem Grzegorza Schetyny. Głosiciele takich apeli przestrzegają lewicę, że jeżeli nie poprze tej idei i do tej koalicji nie przystąpi, to czeka ją polityczna marginalizacja, a ponadto ułatwi PiS ponowne zwycięstwo wyborcze. Obecnie jedyną liczącą się jeszcze partią lewicową jest SLD, który ustami swego przewodniczącego, Włodzimierza Czarzastego, ogłosił, iż do wyborów idzie pod własnym sztandarem i z własnym programem, a na swe listy wyborcze zaprasza wszystkich tych, którym z Sojuszem po drodze. Uważam, że jest to bardzo słuszne i rozsądne stanowisko, które daje ludziom lewicy wielką szansę na powrót do ław poselskich, a może i nawet senatorskich. Polska lewica, a zwłaszcza SLD, ma swoją własną tożsamość polityczną, historyczną i programową i aby dostać się do parlamentu, nie musi kryć się w cieniu Platformy i G. Schetyny. Samodzielna droga wyborcza SLD w niczym PiS nie pomoże, a zaszkodzi na pewno, w takim samym stopniu, jak zaszkodzi mu Platforma i jej ewentualne przystawki. W ubiegłych wyborach Platforma Obywatelska zrobiła wszystko co mogła, aby SLD zaszkodzić, rzucając m.in. hasło, że „głos oddany na lewicę, to głos stracony”. Podobne hasła słychać także obecnie, mimo że do wyborów parlamentarnych jeszcze prawie półtora roku.
Przypominam więc tym wszystkim, którzy 3 lata temu dali się na to nabrać i swoje głosy oddali na PO, Partię Razem, Nowoczesną, Kukiza 15, czy też dali się uwieść „słowiczym trelom” Prawa i Sprawiedliwości, o tym co się w rezultacie tego wówczas stało. A stało się tak, że zabrało tylko 0,4%, aby SLD weszła do Sejmu z 8% poparciem i te 0,4% oddane przez tych, którzy dali się nabrać, spowodowało, iż PiS otrzymało niejako „po SLD” 30 dodatkowych mandatów. Pozwoliło mu to na samodzielne rządy i podjecie demontażu tak niedawno uzyskanego demokratycznego ładu. Nie dajmy się oszukać, bo i tym razem wszystko wskazuje, że PiS wybory parlamentarne wygra, a żadna koalicja utworzona przez PO mu w tym nie zaszkodzi. Ale wygrana PiS nie oznacza jednocześnie, że uzyska ono ponownie samodzielną większość (nie mówiąc już o większości konstytucyjnej), bo w jej uzyskaniu przeszkodzić mu może nikt inny, jak właśnie SLD gdy wejdzie do parlamentu. Wchodząc tam lewica uniemożliwi jednocześnie Platformie Obywatelskiej swoistej „powtórki z rozrywki”, bo aby mogła ona przejąć ster władzy – kiedy PiS nie będzie w stanie stworzyć samodzielnego rządu – będzie zmuszona doprosić do rządzenia właśnie Sojusz, aby posprzątać cały ten pisowski bałagan. Ważne przy tym jest to, że aby poparcie SLD uzyskać, Platforma będzie musiała zrealizować wszystkie te postulaty, które obecnie razem z SLD głosi, ale które niekoniecznie będzie chciała po wyborach zrealizować.
Stać tak może się dlatego, że to, co PiS obecnie po nocach pouchwalał, bardzo może się PO spodobać, kiedy będzie miała okazję rządy sprawować. Przypomnę więc, że wielokrotnie pisałem i mówiłem, iż Platforma Obywatelska w zasadzie niczym się od PiS nie różni, poza tym, że grabienia do siebie dokonywała w białych rękawiczkach i przy użyciu lancetu, a nie toporem i pałką, jak to obecnie czyni PiS. To za jej rządów w każdej dziedzinie społecznej, gospodarczej i finansowej państwa działy się rzeczy okropne. To także już wtedy mieliśmy do czynienia z kompletnym brakiem szacunku dla prawa, w tym dla Konstytucji RP, czego teraz tu w szczegółach nie opiszę z powodu braku miejsca. To Platforma pod rękę z PIS, co będę przypominał nieustannie, stworzyła IPN i CBA, które obecnie chce rozwiązać, uznając je za instytucje niedemokratyczne o charakterze represyjnym. To za rządów Platformy i prezydentury B. Komorowskiego odebrano przy pogrzebach oficerów Wojska Polskiego asystę honorową tylko dlatego, że swą służbę rozpoczęli w czasach PRL. To właśnie za czasów rządów PO zakazano ich chować w kwaterach dla zasłużonych na warszawskich Powązkach. To za rządów Platformy pozbywano się wysokich specjalistów wojskowych, chociaż byli potrzebnymi wojsku fachowcami i „nowej Polsce” służyli z wielkim oddaniem. Potraktowano ich tak tylko dlatego, że urodzili się, wychowali, wykształcili i służbę państwu rozpoczęli w latach PRL. To nikt inny jak Donald Tusk opowiadał o tym, że dla Polski II wojna światowa skończyła się w 1989 roku, bo okupacja kraju trwała nadal, a rządy PZPR przyniosły większe zniszczenia niż dokonali tego Niemcy w latach 1939-1945. To za czasów Platformy złamano święte zasady demokracji i porządku prawnego dotyczące niedziałania prawa wstecz, niestosowania odpowiedzialności zbiorowej, nienaruszania praw nabytych i niepodważania zaufania obywateli do państwa oraz nienaruszania prawa obywateli do sądu. I to za czasów Platformy Trybunał Konstytucyjny z panem Rzeplińskim na czele złamanie tych wszystkich zasad uznał za zgodne z polską konstytucją, co obecnie PiS tylko twórczo rozwija. To za czasów Platformy i pana Komorowskiego za bohaterów uznano tak zwanych „Żołnierzy Wyklętych”, także tych mordujących kobiety, dzieci, starców, chorych i rannych, w równie okrutny sposób, jak czynili to na Kresach Wschodnich rezuny z UPA. Dziś PiS również to tylko twórczo rozwija, usuwając w cień nawet żołnierzy Armii Krajowej i Podziemne Państwo Polskie z czasów okupacji. To Platforma przez cały czas swego istnienia i rządzenia, ustami swych polityków i uległych jej dziennikarskich tub, najgorsze psy na SLD wieszała, co zresztą czyni do dnia dzisiejszego, jednocześnie ma czelność pouczać lewicę (SLD), że swoją niechęcią do próby narzucenia całej opozycji dominującej roli G. Schetyny, aktywnie wspiera PiS. Smutkiem napawa mnie fakt, że wielu porządnych i uczciwych obywateli RP na te cyniczne oszustwo propagandowe Platformy daje się nabierać, a tym samym – nieświadomie wprawdzie – zwiększa szansę PiS, aby sukces wyborczy powtórzyło, z możliwością uzyskania większości konstytucyjnej. A wówczas żegnajcie prawa i swobody obywatelskie, żegnaj demokracjo, żegnaj Unio Europejska. Dlatego już dziś wołam: nie dajcie się znów nabrać, bo może do naprawienia błędu nie będzie już okazji.
Janusz Bartkiewicz
www.janusz-bartkiewicz.eu

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty