https://db2010.pl Tygodnik DB2010 GAZETA AGLOMERACJI WAŁBRZYSKIEJ

Otwarcie sezonu lotniarskiego

Jest takie miejsce na Dolnym Śląsku, gdzie można polatać. Tu sezon trwa cały rok. To właśnie do Mieroszowa przyjeżdżają miłośnicy sportów lotniczych z całej Polski, by z góry zobaczyć tzw. „małe Bieszczady”.
 
Lotniarze i paralotniarze na trwałe wpisali się w krajobraz malowniczego Mieroszowa leżącego u podnóża Gór Suchych. Szybujących nad gminą można ich zobaczyć tak naprawdę przez cały rok.
– W Mieroszowie sezon nigdy się nie kończy. Lataliśmy na Sylwestra i Nowy Rok umożliwiają to wiejące tu wiatry – mówi Andrzej Binkowski z Aeroklubu Ziemi Wałbrzyskiej, który opiekuje się mieroszowskim szybowiskiem.
Oficjalne otwarcie tegorocznego sezonu zaplanowano na kwiecień, ale już w weekend dało się zauważyć, że miłośnicy latania szybowali nad Mieroszowem.
– W sobotę przyjechali do nas goprowcy wraz z naczelnikiem. Odbyła się pogadanka, głównie o bezpieczeństwie i o tym co zrobić jak np. wyląduje się na drzewie, a i tak w Mieroszowie się zdarza. Dziś każdy wyposażony jest w telefon z odpowiednim oprogramowaniem, który w razie takich wypadków umożliwia wezwanie pomocy. Wówczas GOPR jest w stanie zlokalizować osobę potrzebującą tej pomocy – mówi Andrzej Binkowski.
Ci, którzy latali nad Mieroszowem i naszymi górami, tereny widziane z lotu ptaka określają jako „małe Bieszczady”. Nic zatem dziwnego, że na mieroszowską ziemię przyjeżdżają miłośnicy sportów lotniczych z całej Polski.
– Przy dłuższych weekendach są to liczby sięgające 50 – 60 osób. Ludzie przyjeżdżają m.in. z Poznania, Wrocławia, Legnicy, Opola czy Warszawy – mówi Andrzej Binkowski.
Teraz przedstawiciele Aeroklubu Ziemi Wałbrzyskiej czekają na sprzyjające warunki pogodowe, by oficjalnie otworzyć tegoroczny sezon.
– Chcemy to zrobić w kwietniu. Chcemy, żeby oprócz lotniarzy i paralotniarzy na otwarciu pojawiły się szybowce, a do tego potrzebne są odpowiednie warunki glebowe, żeby szybowiec mógł wylądować – tłumaczy Andrzej Binkowski.
W tym roku odbędą się też imprezy przygotowane dla miłośników sportów lotniczych. Wśród nich znajdzie m.in. zakończenie imprezy rozpoczętej jeszcze w ubiegłym roku z okazji 40 lat lotniarstwa w Sudetach, podczas której atrakcji z pewnością nie zabraknie.
Jak mówi Andrzej Binkowski, w planach jest jeszcze jedna impreza sportowa, której do tej pory w gminie nie było, ale – aby nie zapeszać – szczegółów na razie nie zdradza.
(AN)
paralotnie mieroszow
Lotnie i paralotnie często pojawiają się nad Gminą Mieroszów (fot. archiwum T. Tracewskiego).

REKLAMA

REKLAMA

Archiwalne posty